Wicepremier Szydło na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania w CPS "Dialog" poinformowała, że rząd przedstawił oświatowym związkom zawodowym nową propozycję.
Zaproponowaliśmy rozpoczęcie znacznego wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli od września 2020 r.; średnio dla nauczyciela dyplomowanego 250 zł podwyżki za zwiększenie o 90 minut czasu pracy w tygodniu.
-powiedziała wicepremier Beata Szydło.
Strona związkowa nie przyjęła tej propozycji.
Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Solidarność - Oświata o propozycji rządu powiedział:
Taka oferta złożona podczas strajku jest niczym więcej jak prowokacją, żeby strajk nie mógł być zawieszony; na stole nie ma żadnej sensownej propozycji.
Nie ma podstaw, by zmienić formułę strajku
Mamy iść do naszych koleżanek i kolegów z informacją, prośbą o konsultacje propozycji strony rządowej, bo pani premier oczekuje, że być może środowisko zareaguje inaczej niż kierownictwo związku.
– powiedział mediom przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz stwierdził, że propozycja rządu jest "niczym więcej jak prowokacją, żeby strajk nie mógł być zawieszony". Jego zdaniem "na stole nie ma żadnej sensownej propozycji".
Wittkowicz podkreślił, że rząd odmówił rozmów w sprawie dodatkowego podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli w roku 2019. Dodał, że rząd nie udzielił pisemnie odpowiedzi na ubiegłotygodniowe propozycje strony związkowej.
Rząd deklaruje otwartość na dalsze negocjacje
Jesteśmy otwarci na wprowadzanie nowych ekspertów, mediatorów do rozmów; w zbliżającym się okrągłym stole jesteśmy otwarci na wykorzystanie wszystkich ekspertów proponowanych przez centrale związkowe.
– powiedział w czwartek po rozmowach z oświatowymi związkami zawodowymi szef KPRM Michał Dworczyk.
Dworczyk wskazał, że propozycja związków ma dwa punkty – pierwszy dotyczy zaproszenia mediatorów do dalszych rozmów, drugi zaś – wzrostu wynagrodzeń.
Forum Związków Zawodowych i Związek Nauczycielstwa Polskiego w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki); potem 30 proc. w dwóch ratach po 15 proc., a obecnie postulują 30 proc. w tym roku w rozbiciu na większą ilość transzy.
"Cały czas 30 proc. pozostaje niezmienne. Krótko mówiąc, z zasadniczego punktu widzenia, zmiany żadnej nie można w tym dostrzec" – stwierdził.
Czy matury się odbędą?
Wspólnie, rząd i nauczyciele, musimy zrobić wszystko, by matury się odbyły.
- powiedziała w czwartek wicepremier Beata Szydło. Podkreśliła, że propozycja rządu złożona w czwartek związkom zawodowym jest wstępna i podlega negocjacjom.
Szydło wyraziła ponadto nadzieję, że rozmowy o sytuacji w oświacie zakończą się porozumieniem. "Musimy myśleć przede wszystkim o przyszłości młodzieży" – oświadczyła.
Podziękowała też tym nauczycielom, dzięki którym możliwe było przeprowadzenie egzaminów gimnazjalistów i ósmoklasistów.
Broniarz został spytany podczas konferencji prasowej po zakończeniu czwartkowych rozmów ze stroną rządową, "czy blokowanie matur jest zgodne z etyką nauczyciela" oraz "czy podburzanie nauczycieli do szkalowania swoich kolegów, którzy nie strajkują, jest w porządku".
Jeżeli dochodziło do szykanowania nauczycieli niebiorących udziału w strajku, to były to przypadki jednostkowe i bez akceptacji ZNP. Jest to niezgodne z etyką nauczyciela, wszystkich, którzy poczuli się urażeni, mogę przeprosić.
– powiedział w czwartek prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Według niego "większość" rad pedagogicznych nie klasyfikuje obecnie maturzystów. Jak dodał, "ta sytuacja jest dominująca z punktu widzenia szkół ponadgimnazjalnych".
(PAP)
Autor: Anna Kobyłka