Dalsza część tekstu poniżej.
Grecja. Zabójstwo polskiego profesora w Agia Paraskevi
Do zabójstwa profesora Przemysława Jeziorskiego doszło na początku lipca w dzielnicy Agia Paraskevi na przedmieściach Aten. Naukowiec, na co dzień mieszkający w Stanach Zjednoczonych, przyleciał do Grecji, by spotkać się z dziećmi. Został zastrzelony na ulicy, w biały dzień, gdy zmierzał na umówione spotkanie.
Śledczy ustalili, że za zbrodnią miał stać obecny partner jego byłej żony, a sama kobieta - grecka ekonomistka o imieniu Nadia - została oskarżona o podżeganie do zabójstwa.
43-latka nie przyznaje się do winy. Określiła zarzuty jako "śmieszne, prawnie niesprawiedliwe, nieuzasadnione i bezpodstawne". Mimo to grecka prokuratura nie wycofała oskarżeń, a śledztwo wciąż trwa.
Dzieci zamordowanego prof. Przemysława Jeziorskiego w centrum sporu
Po śmierci profesora jego dzieci — 10-letnie bliźniaki — zostały umieszczone w szpitalu dziecięcym Aghia Sophia w Atenach. Ich dalszy los stał się przedmiotem sporu między rodziną ojca a matką, która przebywa w areszcie.
Brat zamordowanego, Łukasz Jeziorski, złożył wniosek do prokuratora ds. nieletnich o tymczasową opiekę nad dziećmi. Jak podkreślił, jego działania są wyrazem pamięci o bracie i troski o dobro dzieci.
Z kolei prawnik Nadii, Alexandros Pasiatas, wystąpił z wnioskiem, by dzieci nie opuszczały Grecji i by opiekę nad nimi przejęła ich babcia ze strony matki. Rodzina Jeziorskiego stanowczo sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu.
- Nie obchodzi mnie, czego chce była żona mojego brata, która jest w więzieniu. Ich babcia ze strony matki, o ile mi wiadomo, nie widziała dzieci od co najmniej sześciu lat i mieszka w Grecji. (...) Relacje Nadii z matką są bardzo złe. Jesteśmy inną rodziną, troszczymy się o siebie nawzajem. To jest środowisko, którego dzieci w tej chwili potrzebują - skomentował na łamach iefimerida.gr brat zamordowanego, Łukasz Jeziorski.
Wniosek byłej żony zamordowanego profesora o zmianę formy aresztu
Równolegle z walką o opiekę nad dziećmi 43-letnia Nadia stara się o modyfikację warunków zatrzymania. Jej obrońca złożył wniosek o zamianę aresztu na areszt domowy z elektroniczną bransoletką. Decyzja sądu w tej sprawie jeszcze nie zapadła. W przypadku pozytywnego rozpatrzenia kobieta mogłaby przebywać poza zakładem karnym, choć nadal pod ścisłym nadzorem.
Zobacz także:
- Szukała pomocy dla syna w szpitalu. Nie zdążyła, została przez niego zamordowana
- Przerażająca skala wypadków na elektrycznych hulajnogach. "Nie powinny być dopuszczone do użytku dla dzieci"
- "Uwaga! TVN". 15-letni Dominik utopił się podczas obozu harcerskiego. "Był bardzo dobrym pływakiem"
Autor: Berenika Olesińska
Źródło: iefimerida.gr