- 30-latek przyszedł na komendę z batonikiem, który otrzymała jego córka podczas halloweenowej zabawy.
- W łakociu znajdował się siedmiocentymetrowy metalowy wkręt.
- Okazało się niebezpieczny przedmiot - dla żartu - w batoniku umieściła sama dziewczynka i jej dwie koleżanki.
Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
W batoniku znajdował się siedmiocentymetrowy wkręt
W Halloween (31 października) na Komisariat Policji w Trzemesznie przyszedł 30-letni mężczyzna. Miał ze sobą batonik, który jego córka dostała podczas zbierania słodyczy. Jak czytamy w poście zamieszczonym na Facebooku, w którym funkcjonariusze opisali sprawę, w batoniku znajdował się siedmiocentymetrowy wkręt.
Policjanci potraktowali to zgłoszenie bardzo poważnie. Po dokładnym obejrzeniu batonika ustalili, że niebezpieczny przedmiot trafił do niego już po otwarciu. Szybko okazało się, że wkręt w łakociu umieściła córka mężczyzny, który zgłosił sprawę policji i jej dwie koleżanki. 10-latka wyznała, że zrobiły to dla żartu. Teraz sprawą dziewczynki zajmie się dzielnicowy. Przyjrzy się on sytuacji rodzinnej dziecka.
Niebezpieczne przedmioty w batonikach
Warto przypomnieć, że w zeszłym roku, w kilku miejscowościach, na policję zgłaszali się rodzice, których dzieci znajdowały w zebranych słodyczach niebezpieczne, ostre przedmioty m.in. gwoździe czy szpilki.
Niestety mimo wysiłków służb, sprawców nie udało się wykryć.
Zobacz także:
- Wyciekły dane klientów znanego polskiego biura podróży. "Rozpoczęły się działania operacyjne"
- Policja alarmuje. Nowa fala oszustw. Co tym razem wymyślili przestępcy?
- Śmierć wnuka Roberta De Niro. Zarzuty usłyszało 5 osób
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło: Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie/RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof12/Getty Images