- Nie żyje turysta, którego ratownicy znaleźli w okolicach Kopy Kondrackiej.
- Mężczyzna poszedł w góry ubrany jedynie w lekki strój biegowy.
- Ratownicy przypominają, że w Tatrach panują trudne warunki i apelują do turystów o rozwagę i rozsądek.
Dalsza część tekstu znajduje się poniżej.
Tragiczny wypadek w Tatrach. Nie żyje turysta
W piątek, 30 maja, TOPR podało, że w czwartek (29 maja) za pośrednictwem numeru alarmowego 112 dotarło do nich zgłoszenie od turysty, który potrzebował pomocy. Niestety ratownikom nie udało się nawiązać z poszkodowanym bezpośredniego kontaktu. Z informacji przekazanych przez dyspozytora wynikało, że mężczyzna prawdopodobnie wyruszył z Hali Kondratowej w kierunku Giewontu, był wyczerpany i zmarznięty.
Na poszukiwania wyruszyły dwa zespoły ratowników - jeden od strony Doliny Kondratowej, drugi od Doliny Małej Łąki. W akcji uczestniczył również operator drona, który przeszukiwał okolice Kopy Kondrackiej. Po godz. 14.00 dwójka ratowników natrafiła na żółtym szlaku, między Przełęczą Kondracką a Kopą Kondracką, na nieprzytomnego mężczyznę, ubranego jedynie w lekki strój biegowy.
Na miejscu utworzono punkt cieplny, gdzie podjęto zaawansowane działania medyczne. Tuż po godz. 18 rozpoczęto transport poszkodowanego w noszach - jednocześnie prowadząc zabiegi resuscytacyjne - najpierw do Polany Kondratowej, a następnie terenową karetką TOPR na lądowisko przy szpitalu w Zakopanem. Tam turystę przejęła załoga śmigłowca LPR. Niestety, mimo wysiłków lekarzy mężczyzny nie udało się uratować.
W czasie akcji ratownicy otrzymali jeszcze dwa wezwania o pomoc. Najpierw cztery turystki utknęły pod Przełęczą Krzyżne, a następnie zgłoszono pomoc dla dwóch turystów, którzy zeszli ze szlaku w rejonie Małego Koziego Wierchu. Obie grupy zostały bezpiecznie sprowadzone po zmroku do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
Trudne warunki w górach. Ratownicy apelują do turystów
Ratownicy apelują o rozwagę przy planowaniu górskich wycieczek. - Podejmowanie wyjść w wyższe partie Tatr w złych warunkach pogodowych może oznaczać długie oczekiwanie na pomoc. Wiatr, opady deszczu i śniegu bardzo szybko prowadzą do wychłodzenia organizmu i hipotermii, co miało tragiczne konsekwencje w przypadku akcji na Kopie Kondrackiej - przypominają ratownicy.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie tvn24.pl.
Zobacz także:
- 8-latka nigdy nie poznała dziadka. Teraz ma płacić za jego pobyt w DPS-ie
- Zapłacili za mieszkania, ale od 3 lat nie mają gdzie mieszkać. "Dla mnie sytuacja jest beznadziejna"
- Horror na imprezie samochodowej w Krośnie. "Obok mnie leżała nieprzytomna dziewczyna"
Autor: dd/Katarzyna Oleksik
Źródło: TVN 24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: NurPhoto Contributor/Getty Images