Przełom w poszukiwaniach. Po 50. latach policja zidentyfikowała "Kobietę z rzeki"

Zamordowana kobieta
Źródło: Dzień Dobry TVN
Polka zaginioną Madeleine McCann?
Polka zaginioną Madeleine McCann?
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
O życiu, reinkarnacji i śmierci klinicznej
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Jak w XIX wieku pielęgnowano pamięć o zmarłych?
Żałoba w trakcie pandemii
Żałoba w trakcie pandemii
W 1975 roku, w pobliżu Nation River w kanadyjskim Ontario, została znaleziona martwa kobieta. Teraz, po niemal 50 latach od zabójstwa, nastąpił przełom. Policja nie tylko zidentyfikowała zamordowaną kobietę, ale także odkryła tożsamość mężczyzny podejrzanego o zabójstwo.

Policja zidentyfikowała "Kobietę z rzeki"

W maju 1975 roku policja odnalazła ciało kobiety, która prawdopodobnie została uduszona kablem od telewizora. Do tego ręce i kostki miała związane krawatem, a twarz owinięta była chustą. Funkcjonariusze przez długi czas mieli problem z identyfikacją, dlatego media określiły ją mianem "Kobiety z rzeki". Policja przez lata poszukiwała tożsamości zamordowanej, jednak bezskutecznie. W identyfikacji nie pomogły nawet trójwymiarowe modele twarzy, stworzone przez specjalistów medycyny sądowej.

W 2019 roku nastąpił przełom. Centrum Nauk Sądowych w Toronto uzyskało nowy profil DNA, który okazał się zgodny z DNA bliskich zaginionej w tym samym roku Jewell "Lalli" Langford.

- Jewell pojechała do Montrealu ze swojego rodzinnego stanu Tennessee w USA w kwietniu. Nigdy jednak nie wróciła do domu i przez kolejne lata pozostawała uznana za zaginioną - przekazała policja prowincji Ontario w swoim oświadczeniu.

Domniemany sprawca odnaleziony

Według kanadyjskich śledczych udało się zidentyfikować także domniemanego mordercę. To 81-letni Rodney Nichols z Florydy. Mężczyzna został odnaleziony i oskarżony o zabójstwo. Prawdopodobnie dobrze znał zamordowaną Jewell. Według najnowszych doniesień portalu CBC kanadyjskie władze próbują doprowadzić do tego, żeby Rodney został wydany Kanadzie.

Siostrzenica Langford, Denise Chung, w wywiadzie dla CBC wyznała, że jest wdzięczna policji za to, że się nie poddała.

- Jestem załamana, że moi krewni nie zdążyli dowiedzieć się przed śmiercią, co się stało, ale jestem bardzo wdzięczna, że policja nie poddała się i że ciężko pracowała nad rozwiązaniem sprawy - powiedziała.

Denise Chung w dniu zaginięcia ciotki miała 10 lat. Wspomina ją jako bizneswoman, która wyprzedzała swoje czasy. Pamięta, że zależało jej przede wszystkim na szerzeniu miłości i radości oraz na tym, by ludzie byli szczęśliwi. Według Chung bliscy Jewell nigdy nie otrząsnęli się po zaginięciu, szczególnie jej mama.

- Ona nigdy nie doszła do siebie, sprzedała wszystko, wydała każdą dziesięciocentówkę, którą miała, na wynajęcie prywatnych detektywów, próbując znaleźć moją ciotkę - dodała Chung.

Więcej na ten temat można przeczytać na stronie na tvn24.pl

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Anna Gondecka

podziel się:

Pozostałe wiadomości