Mandat za przebywanie na działce
To już kolejne wątpliwości związane z wprowadzonymi przez rząd obostrzeniami. Tym razem to Polski Związek Działkowców alarmuje, że coraz częściej funkcjonariusze policji przyznają mandaty za zarówno jazdę na działkę, jak i pobyt na niej. Związkowcy postanowili skierować pismo do Komendanta Głównego Policji, w którym czytamy:
Za bezpodstawne należy uznać, że rozporządzenie Rady Ministrów stanowi podstawę do nakładania mandatów na osoby przemieszczające się w celu dotarcia na działkę w ROD (rodzinne ogródki działkowe)
Działkowcy podkreślili, że "pobyt na działce w ROD nie daje podstaw dla stwierdzenia naruszenia prawa i ukarania mandatem", a ogródków działkowych nie należy traktować jako terenów zieleni publicznej.
Ile może nas kosztować chwila na działce?
Podróż w celach rekreacyjnych może zakończyć się mandatem w wysokości 500 złotych. W najgorszym przypadku - karą pieniężną wynoszącą kilkadziesiąt tysięcy złotych. Co jeżeli chcemy pojechać nakarmić hodowane zwierzęta lub podlać warzywa? Niestety, brakuje jednoznacznego "katalogu" z zabronionymi czynnościami - wszystko zależy od policjanta.
Od mandatu i kary możemy się odwołać. Jeżeli uważamy, że przyznany mandat został nałożony za czyn, który nie jest wykroczeniem, można próbować ubiegać się o jego uchylenie.
Zobacz też:
- Minister zdrowia: "O takich wakacjach, jak do tej pory możemy zapomnieć". Co z obozami i koloniami?
- Jakie mogą być powikłania po zarażeniu koronawirusem? Odpowiada dr hab. Ernest Kuchar
- Przemoc domowa w czasie epidemii. Jak szukać pomocy?
Autor: Aleksandra Lewandowska