Poświęcenie w czasach zarazy. Zmarł ksiądz, który oddał swój respirator, by uratować życie innego pacjenta

szpital
gettyimages.com/ Taechit Taechamanodom
„Chrześcijański heroizm” – tak media opisują czyn Giuseppe Berardelliego, włoskiego księdza, który oddał swój respirator. Zarażony koronawirusem duchowny zmarł, ratując życie młodszemu pacjentowi.

Niezwykły czyn księdza Berardelliego

Ksiądz Guseppe Berardelli pochodził z miejscowości Casnigo, koło Bergamo, które jest epicentrum epidemii we Włoszech. Jak podaje włoska gazeta „Arabberara” był znany ze swojej pomocy wiernym, a także z tego, że jeździł na motorze. Duchowny od dłuższego czasu miał problemy zdrowotne, dlatego zakażenie koronawirusem wywołało u niego dodatkowe komplikacje. Wiedział, że jest u kresu życia. Zdawał sobie sprawę także z powagi sytuacji w rejonie. Kiedy jego stan był na tyle poważny, że wymagał podłączenia do respiratora, ksiądz zrezygnował z urządzenia prosząc, żeby przekazano go młodszemu choremu. Osobie, której nie znał. Giuseppe Berardelli zmarł w szpitalu w Lovere, z powodu choroby COVID-19.

Patron cierpiących na koronawirusa

James Martin, jezuita i popularny amerykański pisarz religijny od razu nazwał księdza Berardelliego patronem tych, którzy cierpią na koronawirusa i tych, którzy ich leczą i opiekują się nimi.

Koronawirus w Bergamo

Sytuacja jest dramatyczna. Tylko w jednym tygodniu we włoskim mieście Bergamo, z powodu koronawirusa zmarło prawie 350 osób. Brakuje miejsc już nie tylko w szpitalach, ale także w kostnicach. Miasto stało się epicentrum epidemii. Wojskowe ciężarówki opuszczają miasto z trumnami zmarłych. W całym kraju zarażonych koronawirusem jest już prawie 64 tysiące osób. Ponad 6 tysięcy zmarło. Włosi apelują, o pozostawanie w domach. Proszą, żeby inne kraje nauczyły się na ich błędzie i nie powtórzyły go.

Do końca epidemii droga jest daleka, ale każde wyzdrowienie napawa optymizmem. Od początku kryzysu epidemiologicznego wyzdrowiało tam już ponad 7 tysięcy osób. W tym "superbabcia z Fanano".

„Superbabcia z Fanano”

W dobie kryzysu epidemiologicznego, każda informacja o nowym wyzdrowieniu daje nadzieję. Po 12 dniach pobytu w szpitalu w prowincji Modena, 95-letnia Alma Clara Corsini wyzdrowiała.

Powiedzieli mi, że mam zdrowy organizm, więc mimo mojego wieku jednak umiem się obronić przed chorobą

- powiedziała.

Najświeższe informacje na temat koronawirusa czytaj na tvn24.pl

***

Jeśli masz wysoką gorączkę, duszności, kaszel, bóle mięśni i czujesz się osłabiony bezzwłocznie zgłoś się do szpitala zakaźnego lub skontaktuj z najbliższą stacją sanepidu. Wszystkie niezbędne i najświeższe informacje dotyczące koronawirusa znajdziesz tutaj.

Zobacz też:

Autor: Anna Korytowska

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości