Walka z koronawirusem. Prywatne laboratorium oferuje 1000 testów dziennie
Świat jednoczy się w walce z Covid-19. Osoby prywatne i firmy angażują się w działania zmierzające do pokonania pandemii. Warsaw Genomics ruszyło właśnie z bezpłatnymi testami na obecność koronawirusa, które wykonuje dla szpitali i stacji epidemiologicznych. Dr Anna Wójcicka szczegółowo wyjaśniła, dlaczego przeprowadzanie testów jest tak istotne w walce z epidemią.
Testy na koronawirusa - na czym polegają, ile kosztują
Wywiad Anny Kalczyńskiej-Maciejowskiej z dr hab. n. med. Anna Wójcicką, współzałożycielką Warsaw Genomics
AK: - Na czym dokładnie polega ten test?
AW: - Test polega na tym, że najpierw u pacjenta, którego podejrzewa się o obecność koronawirusa pobiera się wymaz z gardła albo nosogardzieli, trzeba pobrać wymaz i przekazać go do laboratorium. Musi tam trafić w przeciągu 24 h od pobrania.
- Jak przebiega sama procedura? Czy test wykonywany się ręcznie czy automatycznie?
- Jesteśmy przygotowani do pracy osobowej, jeśli trafia do nas kilka próbek a wyniki muszą być na cito. Jest nas 6 osób, które pracują w systemie zmianowym, ale pracujemy też z wykorzystaniem robotów, które wykonują szczegółową analizę. Pierwszy etap, tak zwana „wymazówka” i przygotowanie materiału do analizy jest i musi być wykonana przez człowieka, stąd tak duże środki ostrożności i wymagane doświadczenie przy tej pracy. Dlatego też musimy często się zmieniać. Dalszy etap może być już wykonywany przez maszyny.
- Ile trwa sama procedura od rozpoczęcia badania do otrzymania rezultatu. Skąd biorą się te rozbieżności: ktoś czekał kilka a ktoś kilkadziesiąt godzin?
- Staramy się, żeby cała procedura nie trwała dłużej niż 8 h. W szczególnych przypadkach zdarza się, że wynik faktycznie osiągany jest po kilkunastu godzinach, ale możemy też osiągnąć wynik już po 2 h.
- Ile testów dziennie są Państwo w stanie przeprowadzić?
- Jesteśmy przygotowani na 1000 testów na dobę, ale te do nas jeszcze nie trafiają. Stąd apel do lekarzy, diagnostów, ratowników medycznych: jesteśmy. Koordynatorem całej akcji są oczywiście wojewódzkie stacje epidemiologiczne. Ta warszawska wie o naszym istnieniu, będzie pewnie trudność z przekazywaniem próbek między województwami, ale tak czy inaczej apel: jesteśmy gotowi do pracy.
- Jaka jest wiarygodność tych testów?
- To zależy od czasu, w jakim wykonuje się sam test. Najbardziej wiarygodny jest test wykonany u pacjenta, po siedmiu dniach od podejrzewanego kontaktu. Prawdopodobnie u personelu medycznego takie testy powinno się wykonywać co 2 dni, żeby sprawdzić, czy wirus nie pojawia się w organizmie, nie wiemy, kiedy mogło dojść do zakażenia. My wykonujemy testy metodą zalecaną przez WHO, czyli polegającą na bezpośrednim oznaczeniu wirusa w organizmie.
- WHO namawia do masowego testowania, są jednak krytycy tego podejścia, którzy twierdzą, że powinno się je wykonywać tylko u pacjentów, u których występuje ryzyko. Co z punktu widzenia medycznego ma sens?
- Kosztowo najefektywniej jest wykonywać badanie u osoby, która nie ma pojęcia czy miała kontakt z osobą, która potencjalnie jest nosicielem wirusa. Każda osoba, która jest nosicielem, potencjalnie zarazi 2,5 osoby. Im więcej osób, które są nosicielami znajdziemy, tym większa szansa, że łańcuch tej choroby zostanie przerwany.
- Ile kosztuje taki test?
- Dzięki wsparciu podmiotów prywatnych obecnie test jest darmowy.
- A komercyjnie? Wyliczyli Państwo koszt takiego testu?
- Wraz z transportem koszt testu wynosi 438 zł. Jest to badanie diagnostyczne, ale wykonujemy je w profilaktyce rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa.
- Czy jeśli podejrzewam u siebie koronawirusa, czy mogę przyjechać do Państwa i wykonać na miejscu taki test, czy też pracują państwo jedynie laboratoryjnie?
- Koordynatorem działań diagnostycznych są wojewódzkie stacje epidemiologiczne. To do nich należy się zgłaszać w przypadku podejrzenia u siebie wirusa. Taka osoba po zbadaniu przez lekarza zostanie w dalszej kolejności skierowana na domową kwarantannę. Są „brygady lotne”, mobilnych stacji pobierania materiału do diagnostyki, które przekażą materiał do nas bądź do podobnych jednostek.
- Czy w takim razie w perspektywie możemy mówić o namiotach „drive-thru”, jakie funkcjonują w USA czy w Korei, gdzie pacjenci mogą się diagnozować bez bezpośredniego kontaktu, oczekując na wynik w domu?
- Tak, to jest oczywiście obarczone pewnym ryzykiem, bo osoba wykwalifikowana do pobrania materiału do analizy jest bardziej narażona niż w stacji epidemiologicznej, która działa w pełnym zabezpieczeniu, ale tak, oczywiście takie rozwiązanie jest jak najbardziej możliwe i dałoby większy obraz tego, jak wygląda sytuacja w naszym kraju.
Dziękuję bardzo za rozmowę. Życzę efektywnej pracy i jak najmniej pozytywnych wyników testów.
Wywiad z dr hab. n. med. Anna Wójcicką, współzałożycielką Warsaw Genomics, Anna Kalczyńska-Maciejowska opublikowała na swoim profilu facebookowym.
***
Jeśli masz wysoką gorączkę, duszności, kaszel, bóle mięśni i czujesz się osłabiony bezzwłocznie zgłoś się do szpitala zakaźnego lub skontaktuj z najbliższą stacją sanepidu. Wszystkie niezbędne i najświeższe informacje dotyczące koronawirusa znajdziesz w Raporcie specjalnym o koronawirusie.
Zobacz też:
- Polska badaczka o koronawirusie: "Prawdopodobnie będzie to jedno z sezonowych zachorowań"
- Polskie gwiazdy przekazują pieniądze na walkę z koronawirusem. "Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie"
- Małgorzata Rozenek-Majdan szczerze o ciąży w czasie kwarantanny: „Martwi mnie ta sytuacja z ewentualnym dostępem do leczenia”
Najświeższe wiadomości na temat koronawirusa czytaj na tvn24.pl
Autor: Jola Marat
Źródło: Anna Kalczyńska-Maciejowska