Prawie wszyscy, którzy zmarli na koronawirusa we Włoszech mieli inne choroby. Dla kogo jest najgroźniejszy?

Wirus, który wywołue opryszczkę
Fot: Dr_Microbe-GettyImages / gettyimages.com
Na świecie jest już ponad 200 tys. przypadków zakażenia koronawirusem – takie najnowsze dane podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Po Chinach największym ogniskiem choroby są Włochy. Jak wynika z raportu na temat pandemii, prawie wszyscy zmarli cierpieli na inne choroby.

Kto umiera na koronawirusa we Włoszech?

Tamtejszy Instytut Zdrowia przedstawił informację na temat pandemii.

Dotychczasowy bilans we Włoszech to 47 tysięcy potwierdzonych przypadków wirusa. Zmarłych jest 4032 - kobiety średnio w wieku ponad 83 lat , a mężczyźni ponad 79 lat . Kobiet jest o połowę mniej niż mężczyzn.

Średni okres, jaki mija od pojawienia się objawów do śmierci, to osiem dni. Natomiast od wystąpienia symptomów zakażenia do trafienia do szpitala - cztery dni.

Choroby współistniejące

Okazuje się, że tylko co setna osoba (1,2 proc) zmarła po zakażeniu koronawirusem nie miała żadnej dodatkowej choroby. Pozostali cierpieli na współistniejące schorzenia - od jednego do ponad trzech.

Były to m.in:

  • choroby kardiologiczne
  • układu oddechowego
  • układu odpornościowego i nerek
  • onkologiczne
  • metaboliczne
  • cukrzyca i otyłość.

Jak wynika z najnowszego sprawozdania włoskiego instytutu monitorującego przebieg epidemii, tylko co setna osoba (1,1 procent), która zmarła na koronawirusa, miała mniej niż 50 lat. Takich osób było 30, z których 9 nie skończyło 40 lat. Siedem cierpiało na choroby kardiologiczne, nerek, cukrzycę i otyłość. Instytut zastrzega zarazem, że nie dysponuje kartami lekarskimi dwóch pozostałych zmarłych osób.

Więcej o koronawirusie znajdziesz na tvn24.pl

Czytaj też:

Jak Polska przechodzi kwarantannę? Psycholog: "Im szybciej się podporządkujemy, tym szybciej będziemy mogli wrócić do normalnego życia"

Maseczka ochronna na twarz. Jak ją zrobić w domu?

Wszystko, co musisz wiedzieć o koronawirusie i sytuacji w Polsce

Autor: Luiza Bebłot

podziel się:

Pozostałe wiadomości