Policjanci ustalają, kto w nocy ze środy na czwartek wywołał pożar w bloku na gdańskim osiedlu Morena. Ogień pojawił się w windzie, do której ktoś wcześniej włożył m.in. wycieraczki i opony rowerowe. Dymem podtruło się 11 osób, w tym troje dzieci.
Podpalone opony i wycieraczki
Jak poinformowała w czwartek asp. Karina Kamińska oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, pożar miał miejsce w windzie w bloku przy ul. Bulońskiej. "Nieznany na tę chwilę sprawca do dźwigu wrzucił m.in. wycieraczki, opony rowerowe, podpalił je i uruchomił windę" – poinformowała Kamińska.
Dodała, że na miejscu zdarzenia policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz technik kryminalistyki i biegły z zakresu pożarnictwa wykonają oględziny i zabezpieczą ślady. "Dzielnicowi rozmawiają z mieszkańcami, kryminalni sprawdzają zapisy z kamer monitoringu i szukają sprawcy tego przestępstwa. Informacje o wstępnych ustaleniach, policjanci przekazali już prokuratorowi" – poinformowała Kamińska.
Straty wynoszą 450 tys.
Dodała, że policja przyjęła już także wstępne zawiadomienie o przestępstwie od administratora budynku, który oszacował straty na 450 tys. zł.Do pożaru doszło w nocy ze środy na czwartek. Rzecznik prasowy gdańskiej straży pożarnej mł. bryg. Jacek Jakubczyk poinformował PAP, że po przybyciu na miejsce strażacy stwierdzili duże zadymienie w bloku. 30 mieszkańców ewakuowało się samodzielnie przed przybyciem straży, kolejnych 20 osób ewakuowali strażacy.
Jakubczyk wyjaśnił, że 11 osób podtruło się dymem. Dodał, że jeden z poszkodowanych był nieprzytomny, w pozostałych przypadkach objawy wskazywały na mniej groźne podtrucie. Wśród poszkodowanych było troje dzieci, w tym miesięczne niemowlę. Wszyscy zostali przewiezieni do szpitala.
Źródło: PAP
Zobacz także:
- Pożar drewnianego domu w Białymstoku. Nie żyją dwie osoby, strażacy uratowali trzy inne
- Jak gasić pożar bezpiecznie dla siebie i innych?
- Jak działa system przeciwpożarowy i jakie elementy wchodzą w jego skład?
Autor: Gaba Kopyto