Sobiesław Zasada w wieku 91 lat startuje w Rajdzie Safari. Krzysztof Hołowczyc: "Tutaj wiek zaczyna być tylko cyfrą"

Bo życie zaczyna się po 90-tce!
Sobiesław Zasada to najbardziej utytułowany polski kierowca rajdowy. Po 24 latach przerwy postanowił wystartować w najtrudniejszym rajdzie na świecie. Mowa o legendarnym Safari. W studiu Dzień Dobry TVN gościł Krzysztof Hołowczyc, który całym sobą kibicuje Zasadzie. Kierowca Rajdowy opowiedział o granicznych momentach w swojej karierze.

Sobiesław Zasada i jego ambitne plany

Na koncie Sobiesława Zasady znajdują się zwycięstwa w 148 imprezach. Legenda polskich rajdów ma 11 tytułów mistrza kraju, 3 złote i 3 srebrne medale mistrzostw Europy. Jest też prezesem rady nadzorczej Grupy Zasada, która działa m.in. w branżach motoryzacyjnej, deweloperskiej, produkcyjnej i lifestyle'owej.

- Kiedy miałem urodziny, to pomyślałem sobie, że życie zaczyna się po 90-tce. Rajdy przez lata bardzo się zmieniły. Kiedyś jeździliśmy samochodami, które był w użytku - mówił kierowca rajdowy.

Sobiesław Zasada zamierza w Rajdzie Safari wystartować za kierownicą Forda Fiesta Rally3. To rajdówka najnowszej generacji, wyposażona w 1,5-litrowy silnik EcoBoost o mocy 215 KM. Samochód dysponuje pięciobiegową, sekwencyjną skrzynią biegów. Rajd Safari odbędzie się w dniach 24-27 czerwca.

- Trzymam kciuki, bo pan Sobiesław Zasada dla nas wszystkich przecierał szlaki. Z perspektywy z mojej miłości do motor sportu mam jeszcze 30 parę lat, więc jeszcze trochę mam czasu. Rajd Safari przechodził różne etapy. Pan Sobiesław jeździł jeszcze na takich rajdach Safari, że dziś ktoś powiedziałby, że przypominają Rajdy Dakaru. Czyli długie odcinki, bardzo specjalne. Przy wersji WRC to będzie piekielna prędkość, ale będę trzymał kciuki za pana Sobiesława - powiedział Krzysztof Hołowczyc.

- Mogę się założyć, że jak będzie chęć, to pan Sobiesław i w wieku 100 lat wybierze się na rajd. W sportach, gdzie ta fizyczność nie odgrywa tak dużej roli, wiek zaczyna być tylko cyfrą. Pasja jest zawsze elementem, która wciąga nas do końca - dodał.

Krzysztof Hołowczyc o kontuzjach

Krzysztof Hołowczyc miał momenty w swojej karierze, w których był o włos od rzucenia kariery. Na szczęście, po czasie przychodziła nowa dawka motywacji, która pozwoliła mu ścigać się w rajdach.

- Ja po różnych kontuzjach, złamanym kręgosłupie, poddałem się wewnętrznie. Obiecałem żonie, że kiedyś pożyjemy i będziemy normalnie funkcjonowali. Powiedziałem sobie, że jak wygram rajd, to kończę karierę, ale na szczęście powiedziałem tylko, że kończę "intensywną" karierę. Nagle się okazało, że ciągle jestem szybki, że ciągle wygrywałem. Ciągle jadę na poziomie tych chłopaków, którzy się ścigają o wszystko - mówił kierowca rajdowy.

Zobacz wideo:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl .

Zobacz też:

Autor: Oskar Netkowski

Reporter: Izolda Sanetra

podziel się:

Pozostałe wiadomości