Maseczka na twarz z krwi menstruacyjnej. Kontrowersyjny trend z sieci ma wiele zwolenniczek

Krew menstruacyjna jako maseczka
Krew menstruacyjna jako maseczka
Źródło: Nastasic/Getty Images
Maska z krwi menstruacyjnej - oto kolejna kontrowersyjna metoda pielęgnacji twarzy, która zachwalana jest w mediach społecznościowych. Są kobiety, które uważają, że jej stosowanie to doskonały sposób na radzenie sobie z niedoskonałościami skóry. A co na temat tego trendu sądzą lekarze?

Maska z krwi menstruacyjnej

Stosowanie krwi menstruacyjnej jako maseczki pielęgnacyjnej do twarzy to kolejny trend z TikToka, który szokuje. Hasztag #periodfacemask został wyświetlony do tej pory aż 6,4 miliarda razy. Sprawą zainteresowała się redaktorka portalu DAZED Elizabeth McCafferty. Postanowiła skontaktować się z miłośniczkami tej metody, by zapytać, jak i dlaczego ją stosują.

- Zazwyczaj wkładam palce do środka, a następnie nakładam je na twarz – powiedziała 30-latka Daniela w rozmowie z dziennikarką portalu. - To naprawdę wzmacniające. Nasza krew jest tak naturalna i święta. Kiedy pozwalam sobie naprawdę głęboko połączyć się ze swoją miesiączką, czuję się tak, jakbym łączyła się z ziemią i ze wszystkimi moimi przodkami - dodała kobieta.

Uroda

DD_20220502_Uroda_REP
Źródło: Dzień Dobry TVN
Urodę poprawiamy już od starożytności
Urodę poprawiamy już od starożytności
Małgorzata Ostrowska wyznała, jak dba o urodę. Sama wytwarza kosmetyki
Małgorzata Ostrowska wyznała, jak dba o urodę. Sama wytwarza kosmetyki
Jak dbać o cerę trądzikową latem?
Jak dbać o cerę trądzikową latem?
Kiedy problemy z cerą wykluczają z życia
Kiedy problemy z cerą wykluczają z życia
Julia Chatys o problemach z cerą
Julia Chatys o problemach z cerą

Bohaterką tekstu Elizabeth McCafferty była również artystka Kamilla Belo, która także stosuje maskę z krwi menstruacyjnej. - Moja prababcia ich używała, tak samo moja mama. Te comiesięczne rytuały i praktyki głęboko łączą mnie z moją matriarchalną linią i przypominają mi moc wszystkich kobiet - stwierdziła 25-latka. Dodała też, że na Filipinach, z których pochodzi kobiety uważają, że dzięki stosowaniu krwi menstruacyjnej cera jest wolna od trądziku.

W to samo wierzy kolejna rozmówczyni Elizabeth McCafferty - Lisa Marie. - Widzę zmianę. Skóra jest super, super gładka, a wypryski znikają - powiedziała.

Inna miłośniczka kontrowersyjnej metody Mary Miranda przekonywała, że również i ona zauważyła poprawę w wyglądzie skóry, która stała się bardziej miękka i odżywiona. - Krew menstruacyjna leczy, ma właściwości przeciwzapalne i jest pełna bogatych składników odżywczych i minerałów – stwierdziła.

Młodość i powrót do korzeni

Do tej pory nie przeprowadzono badań mających potwierdzić skuteczność tej metody. Natomiast jedna z dermatolożek dr Joyce Park przestrzega przed nakładaniem krwi menstruacyjnej na twarz. - Prawdopodobnie we krwi są bakterie, pot i inne rzeczy. Błagam, nie nakładajcie krwi menstruacyjnej jako maski. Ryzykujecie przeniesieniem wszelkich infekcji pochwy na twarz - przestrzegła lekarka w filmie na TikToku.

Podobnego zdania jest dr Anna Jędrowiak, specjalista dermatologii, Certyfikowany lekarz American Academy of Aesthetic Medicine. Dermatolożka w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl przyznała, że nie wykazano, aby maseczka z krwi menstruacyjnej miała jakikolwiek korzystny wpływ na wygląd skóry. Co więcej - może jedynie szkodzić i sprzyjać rozwojowi infekcji. - Krew sama w sobie jest idealną pożywką dla bakterii, a ponadto istnieje ryzyko przeniesienia infekcji ginekologicznej, w tym chorób przenoszonych drogą płciową - tłumaczyła specjalistka.

Maseczka z krwi menstruacyjnej a tzw. wampirzy lifting

Być może osoby, które decydują się na smarowanie twarzy krwią menstruacyjną, są zdania, że takie praktyki dadzą podobny efekt, co mezoterapia osoczem bogatopłytkowym (nazywana również wampirzym liftingiem). Tymczasem nie mają one ze sobą nic wspólnego. - Osocze bogatopłytkowe podlega szeregom procesów przygotowawczych, m.in. odseparowaniu czerwonych krwinek i leukocytów, które niwelują korzystny efekt osocza, a ponadto dodawany jest w czasie zabiegu tzw. aktywator, który przyspiesza uwalnianie płytkowych czynników wzrostu - mówiła dermatolożka.

Aby zabieg dał spodziewany efekt, preparat musi być właściwie podany. - Osocze bogatopłytkowe podaje się śródnaskórkowo, gdyż warstwa rogowa naszej skóry jest pozbawiona jąder komórkowych (to tzw. martwa warstwa naskórka) oraz z uwagi na swoją ochronną funkcję jest nieprzepuszczalna dla szkodliwych składników i dużych cząsteczek. Krew aplikowana na skórę ma zbyt duże cząsteczki, aby mogły one przeniknąć przez skórę i wywołać korzystny efekt - dodała ekspertka.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości