Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron postanowili się rozstać. Celebrytka poinformowała, że złożyła pozew o rozwód. - Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać - podkreśliła w obszernym oświadczeniu opublikowanym w sieci. Zwróciła się też z prośbą do internautów.
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron - jak długo byli razem?
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron byli jedną z najgorętszych par w polskim show biznesie. O tym, że modelkę i muzyka coś łączy, media zaczęły pisać w 2021 roku. Po kilku miesiącach spekulacji Sandra Kubicka postanowiła odnieść się do tych doniesień. W krótkim oświadczeniu potwierdziła, że spotyka się z Baronem. Podkreśliła wówczas, że jest zakochana i "szczęśliwsza i spokojniejsza niż kiedykolwiek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Zakochani szybko zamieszkali razem. W 2023 roku wzięli ślub. W grudniu tego samego roku modelka ujawniła, że jest w ciąży i oczekują narodzin pierwszego dziecka. Leonard przyszedł na świat 16 maja 2024 roku.
Sandra Kubicka i Baron się rozwodzą
Niespodziewanie 9 marca 2025 roku celebrytka poinformowała, że jej związek dobiegł końca. Wkrótce Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron się rozwiodą. Nie informowali wcześniej o problemach w związku.
- W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi. Nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć - zaczęła w oświadczeniu na Insta Story modelka. - Mimo że się rozstajemy, na zawsze zostajemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt z synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego do tej pory, wręcz odwrotnie, miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas. Mimo przykrych sytuacji chcę powiedzieć głośno, że niczego nie żałuję. Chciałam być mamą i byłam świadoma, że życie drastycznie się zmieni. Dzięki Aleksandrowi mam największy dar, jaki mogłam dostać od życia - naszego syna Leonarda - podkreśliła Sandra.
W dalszej części wpisu celebrytka odniosła się do swojego dzieciństwa. Jej syn ma niespełna rok, a - jak sama przyznała - sama dorastała w niepełnej rodzinie.
- Wychowałam się bez ojca, a raczej ojca, który pojawiał się sporadycznie, gdy miał na to ochotę, dając mi nadzieję i tym samym krzywdząc mnie. Nie pozwolę, aby historia zatoczyła koło. Wiem, czego potrzeba takiemu dziecku i obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy, aby Leoś był najszczęśliwszym dzieckiem.
Na koniec zwróciła się z prośbą do swoich obserwatorów, których na Instagramie zgromadziła aż milion.
- Pamiętajcie, że to, co widzicie w social mediach, to urywek życia. Każde z nas przechodzi przez to inaczej, na swój sposób i w swoim tempie. Proszę dla dobra naszego dziecka, abyście zachowali przykre komentarze dla siebie. Nasza rodzina się rozbiła i jest to wystarczająco bolesne dla nas i naszych bliskich -podsumowała.
Zobacz także:
- Sandra Kubicka już nie jest blondynką. "Rodzi się nowa kobieta"
- Sandra Kubicka pokazała, jak karmi piersią
- Sandra Kubicka pokazała bliznę poporodową
Autor: Oskar Netkowski