Para - tekst utworu "Słoiki"
Promienie rozpuszczają ulice
Wychudły śródmiejskie przecznice
Wbija się w asfalt obcas
Do kasy się nie mogę dopchać
Za ścisłą dietę nagroda, kręta kolejka po loda
Korek w winie i my w korkach
Za metraże wypłaty pół worka
A pod blokiem ślady niejednego Yorka
Słoiki, słoiki, marzeń nośniki
Słoiki, słoiki, upojne goździki
Słoiki, słoiki, miejskie głośniki
Pozajmowali stoliki i krawężniki
Załóż tę kieckę i nie mów, że nie chcesz
I nie wchodź na Fejsa
(I nie wchodź na Fejsa)
Czekają nadwiślańskie miejsca
Zaglądają dobrodziejstwa
Na patelni się usmaży
Żółtą bluzkę z wyprzedaży
Januszowe miasta oblicze
Raz je kocham a raz nienawidzę
(Nienawidzę)
Słoiki, słoiki, marzeń nośniki
Słoiki, słoiki, upojne goździki
Słoiki, słoiki, miejskie głośniki
Pozajmowali stoliki i krawężniki
Słoiki, słoiki, marzeń nośniki
Słoiki, słoiki, upojne goździki
Słoiki, słoiki, miejskie głośniki
Pozajmowali stoliki i krawężniki
Bez nas miasto nie istnieje
Z nami gęstnieje atmosfera
Autor: Anna Kobyłka