Oliwia Ciesiółka - syn
Widzowie 4. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mocno kibicowali Oliwii Ciesiółce i Łukaszowi Kuchcie, którzy dla wielu szybko stali się ulubieńcami programu. Wierzono w ich szczęście, ponieważ oboje zdecydowali się pozostać w małżeństwie i dać tej relacji szansę. Niedługo później na świecie pojawiło się ich dziecko. Franek urodził się w Dzień Matki, 26 maja 2020 roku.
Małżeństwo Oliwii i Łukasza nie przetrwało, a ich synek został przy mamie.
- Może to zabrzmi banalnie... Macierzyństwo to spore wyzwanie i ciągłe zmiany, ale jeden uśmiech Franka, małe rączki zaplecione wokół szyi i słodkie spojrzenie wynagradza wszystko. Odkryłam w sobie nawet mini talent muzyczny. Powtórzę to po raz kolejny - ekstra jest być mamą - wyznała 25-latka w rozmowie ze styl.fm.
"Ślub od pierwszego wejrzenia"
Oliwia Ciesiółka o macierzyństwie
Teraz była uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" postanowiła nawiązać do roli mamy, a także powspominać własne dzieciństwo. W środę 22 grudnia w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia w zimowej aurze, na których widać, jak w towarzystwie syna przechadza się po leśnej, zaśnieżonej drodze.
- Jak byłam mała uwielbiałam zabawy na śniegu. Godzinami przesiadywałam na podwórku, najchętniej bez przerwy na jedzenie. Lepienie bałwana, robienie aniołków na śniegu i najlepsze - kto zrobi większą śnieżkę i walnie sąsiada z "wrogiego" podwórka obok. Nieważne gdzie rzuciłeś, najważniejsze że trafiłeś. To była wojna! - zaczęła swój wpis Oliwia Ciesiółka na Instagramie.
W dalszej części postu 25-latka wyznała, że gdy podrosła, śnieg nie sprawiał jej już frajdy. Denerwowało ją, że w zimie miała zasypane drzwi od samochodu, które musiała odśnieżać i przez to się spóźniała na spotkania. Stwierdziła, że gdy człowiek jest dorosły, zmienia mu się postrzeganie świata. Ona jednak znów przypomniała sobie o pięknych momentach, kiedy jej synek pojawił się na świecie.
- Od kiedy pojawił się Franio jest jakoś inaczej. Patrząc na niego, potrafię obudzić w sobie wspomnienia z dzieciństwa. Nie powiem, że za każdym razem bawię się zimą jak dawniej, ale na pewno na nowo potrafię cieszyć się z błahostek. I umiem przypomnieć sobie, jak to było fajowo, gdy sama byłam dzieckiem. Także możemy się wkurzać, otulić się w koc i czekać na lato lub dać się wkręcić w zimową zabawę. Polecam zdecydowanie drugą opcję - dodała Oliwia Ciesiółka.
Zobacz także:
- Moda na stok, czyli jak ubrać się na narty i snowboard? Sprawdź, na co zwrócić uwagę
- Cukiernik, który piecze dla prezydenta Francji. "Ta praca opiera się na tradycji"
- Kominiarki jako najbardziej pożądany zimowy dodatek. Dlaczego zyskują na popularności?
Autor: Sabina Zięba
Źródło zdjęcia głównego: Player.pl