Wybitny artysta bez wykształcenia
Nikifor choć nie skończył żadnych szkół, nie przeszkodziło mu to w uzyskaniu statusu wybitnego malarza. Tak naprawdę przez całe swoje życie nawet nie próbował robić nic innego. Malarstwo traktował jako swoją misję. Obdarzony ogromnym talentem uważał, że jego obowiązkiem jest malować dla tych, którzy sami tego nie potrafią.
Dzisiaj zaliczany jest do najwybitniejszych na świecie artystów z kręgu sztuki umownie określanej jako naiwna, ale nie prymitywna
- powiedział Zbigniew Wolanin, kustosz Muzeum Nikifora w Krynicy-Zdroju.
Nikifor był tytanem pracy. Jak się okazuje, potrafił od rana do wieczora wypełniać puste przestrzenie kartki wymyślonymi malowidłami.
Próbowaliśmy to oszacować. Mógł średnio narysować trzy obrazy dziennie. Przez 50 lat wyliczyliśmy, że około 60 tysięcy obrazów spod ręki mogło wyjść
- zdradził kustosz.
Malarz swoje dzieła marketingowo nazywał pamiątkami z Krynicy, a jego ulubionym motywem była architektura i przyroda.
Dużo przebywał w przestrzeni i plenerze. Uwielbiał podróżować. Umiłowanym jego tematem była kolej
– powiedział pan Zbigniew.
Wyjątkowe dzieła narażone na zniszczenia
Obrazy Nikifora to dzieła, które wymagają specjalnej opieki. Narażone na blaknięcie malunki muszą mieć zapewnione odpowiednie warunki. Wilgotność, temperatura i naświetlenie są w tym wypadku kluczowe.
Nie jest tajemnicą, że malarz pod koniec życia chorował na gruźlicę, dlatego - jak przyznaje pracownik galerii - obrazy przez zawiśnięciem na ścianie przeszły kwarantannę.
Prace były odkwaszane i w ten sposób pozbyto się z nich drobnoustrojów
– powiedział.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
- Nieznana pasja Adrianny Biedrzyńskiej. „W busie, w samolotach, w samochodzie, w pociągu - wszędzie szydełkuję”
- Młodzież 60+. Co robić, żeby być aktywnym seniorem?
- Patryk Pawluczuk – specjalnie dla niego uczelnia sprowadziła słynnego nauczyciela gry na dudach
Autor: Nastazja Bloch