Michał Czarnecki w serialu "Porządny człowiek" wcielił się w czarny charakter. Nie miał łatwego zadania, bo jak tłumaczył, prywatnie nie ma nic wspólnego z serialowym Januszem. Reporter Oskar Netkowski zapytał aktora o refleksje po pracy na planie najnowszej produkcji Max. Czego nauczył się od granego przez siebie bohatera?
"Porządny człowiek" i Michał Czarnecki
"Porządny człowiek" to nowy wielowymiarowy thriller psychologiczny, który pokazuje, że ideały nie istnieją. Jak dowiemy się z biegiem odcinków, ideały z pewnością nie istnieją. W jednej z ról został obsadzony Michał Czarnecki. Jak sam tłumaczy z przymrużeniem oka, gra typowego Janusza.
- Mój bohater sam siebie uważa za porządnego człowieka. Janusz uważa, że jest jednym z porządniejszych Januszów, jakich świat wydał na swoje łono. To dobrze napisany materiał i on nijak się ma w przypadku do każdej postaci, jacy my jesteśmy prywatnie. Moja postać jest wyrazista, kontrastuje z innymi postaciami. Nie jest to bohater, który ułatwia, a raczej utrudnia. Jest hamulcowym jednego z wątków. Jest postacią, którą każdy raz wżyciu naszym kraju spotkał, pod względem cech takich jak egocentryzm, narcyzm. Były mąż, który rości sobie prawa do wszystkiego, a sam daje z siebie niewiele - opowiadał aktor.
- Janusz pokazał mi, żeby nie być taki jak on. Tego sobie i państwu życzę. W życiu trzeba stawiać granice na tyle ile się da. Nie krzywdzić innych osób. Ale na krzywdę swoją odpowiadać z nawiązką - dodał.
Michał Czarnecki o serialu "Porządny człowiek"
Michał Czarnecki nie ma wątpliwości, że "Porządny człowiek" to nie tylko dobra fabuła, ale także produkcja, która niesie za sobą wyższe wartości. Jak przekonywał w rozmowie z nami, warto po nią sięgnąć, by przyjrzeć się swoim poczynaniom.
- To serial niewygodny. Postawi państwa w niewygodnej dla siebie pozycji i niekomfortowej. Ludzie są tak skonstruowani, że lepiej myślimy o sobie, niż stanowi obiektywna prawda o nas. A tu jest zmienna w postaci jednego wydarzenia, które powoduje wywrócenie całego stolika naszego życia. Każdy raz w życiu o takiej sytuacji rozmyślał, albo ma je za sobą - mówił Michał Czarnecki.
Zobacz także:
- Marcowe nowości w serwisie MAX. Tych premier nie możesz przegapić
- Gwiazdy na premierze "Bridget Jones" o wpadkach towarzyskich. "Spadłam ze schodów i był to efekt domina"
- Za kulisami serialu "Lady Love". Te sceny były dla aktorów najtrudniejsze
Reporter: Oskar Netkowski