Martyna Wojciechowska wspomina niezwykle ważną osobę. "Brakuje mi Cię tu"

Martyna Wojciechowska
Martyna Wojciechowska
Źródło: MWMEDIA
Martyna Wojciechowska opublikowała poruszający wpis, w którym wspomniała Artura Hajzera. Podróżniczka wiele mu zawdzięcza. Pod postem w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy fanów.

Martyna Wojciechowska - kariera

Martyna Wojciechowska znana jest głównie z cyklu swoich wypraw w ramach programu TVN "Kobieta na krańcu świata". Dziennikarka ma na swoim koncie wiele projektów, podróży i ciekawych przygód. Podróżniczka od lat zwiedza różne kraje, relacjonując ciekawostki z wyjazdów także w książkach. W 2021 roku otworzyła autorski kanał na YouTube.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo.

Martyna Wojciechowska i Karolina Kalatzi
Martyna Wojciechowska zdradza, gdzie jeszcze nie była

Nie każdy pamięta, że telewizji zadebiutowała w wieku 19 lat - występowała wtedy jako modelka. Martyna Wojciechowska studiowała zarządzanie i marketing, zdobyła specjalizację z zarządzania zasobami ludzkimi. Rozpoczęła wówczas współpracę w charakterze dziennikarki w wielu pismach. W 2007 r. została redaktor naczelną polskiej edycji "National Geographic" oraz "National Geographic Traveler", a także magazynu "Kaleidoscope". Na swojej drodze zawodowej spotkała wiele inspirujących osób, które rozwijały w niej pasję m.in. do gór.

Martyna Wojciechowska wspomina Artura Hajzera

Martyna Wojciechowska wielokrotnie już oddawała w mediach społecznościowych, wywiadach hołd osobom, które ją ukształtowały. Bez wątpienia jedną z takich postaci był Artur Hajzer, który nie tylko stał się jej przyjacielem, ale także nauczycielem. W dniu 11. rocznicy jego tragicznej śmierci, dziennikarka opublikowała poruszający wpis. Mężczyzna zginął podczas wspinaczki na Gasherbrum I.

- I TYLKO CIEBIE BRAK. 7 lipca 2013 roku, ARTUR HAJZER został w górach wysokich na zawsze. Zginął podczas wspinaczki na Gasherbrum I. Legenda światowego himalaizmu, mój Przyjaciel, trener i nauczyciel. To właśnie dzięki Jego wiedzy i wsparciu spełniłam swoje wielkie marzenie i zdobyłam Koronę Ziemi. Gdyby nie On, nie przeżyłabym tylu wyjątkowych chwil w górach i na nizinach. Zawsze był i zawsze mnie wspierał… Artur Hajzer stał się też bohaterem jednej z najgłośniejszych akcji ratunkowych w Himalajach. Poruszył niebo i ziemię, żeby w 1989 roku po lawinie, która zeszła na stokach Mount Everestu, uratować Andrzeja Marciniaka, jedynego który przeżył z zespołu 6 osób. Dokonał czegoś, co wtedy wydawało się niemożliwe. Taki właśnie był Artur i takiego zawsze będę Go pamiętać. Brakuje mi Cię tu. I zawsze będzie - czytamy we wpisie.

Pod postem pojawiło się mnóstwo poruszających komentarzy. - Pani Martyno, rozczulają mnie za każdym razem Pani wspomnienia o Panu Arturze. To jest niesamowite, jak pielęgnuje Pani pamięć o zmarłym Przyjacielu... Mogę się tylko domyślać, że to wiele znaczy dla najbliższych Pana Artura! Dla mnie znaczyło by wiele, gdyby ktoś tak pielęgnował pamięć o mojej zmarłej Córeczce... Temat śmierci, żałoby jest w Polsce wciąż tematem Tabu... O smutku i bólu się nie mówi... - czytamy w jednym z nich.

- To już tyle lat, a w pamięci jakby wczoraj - dodał ktoś inny. - Fizycznie go nie ma , ale jego energia i cząstka pozostały tutaj na zawsze - napisała jedna z internautek.

Artur Hajzer - tragiczny wypadek

Artur Hajzer znany był także jako Słoń. Miłośnik wspinaczki zginął 7 lipca 2013 roku po 500-metrowym upadku na Gasherbrum I (8080 m). Do tragedii doszło podczas wycofywania się z powodu złej pogody. 

Himalaista miał 51 lat i zapisał się w historii zdobyciem m.in.: Manaslu, Sziszapangmę, Dhaulagiri, Nanga Parbat czy Makalu. 3 lutego 1987 roku wraz z Jerzym Kukuczką dokonał pierwszego zimowego wejścia na Annapurnę. 

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości