Oliwia utrudnia Łukaszowi kontakt z synem
Oliwia Ciesiółka i Łukasz Kuchta poznali się w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Po zakończeniu emisji show para postanowiła kontynuować relację. W maju 2020 roku na świat przyszedł ich synek Franek. Wszystko zapowiadało, że małżeństwo jest naprawdę szczęśliwe. Niestety pół roku po narodzinach malucha, Oliwia i Łukasz ogłosili rozstanie.
"Ślub od pierwszego wejrzenia"
Od tamtej chwili minęło już 1,5 roku, a para dalej nie otrzymała rozwodu. Ponadto według Łukasza, Oliwia utrudnia mu również kontakt ze swoją pociechą. W najnowszym wpisie na Instagramie mężczyzna postanowił opowiedzieć, o tym, jak teraz wyglądają jego codzienne relacje z żoną.
Łukasz Kuchta przerywa milczenie
Mężczyzna podkreślił, że długo zastanawiał się, czy opowiedzieć o tej sytuacji, ponieważ wie, że Oliwia bardzo dba o wizerunek w sieci. Jednak w tym przypadku wygrała bezradność. Według niego ich relacje pogorszyły się od czasu pierwszej rozprawy rozwodowej.
- Niestety, ale Oliwia prawie całkowicie odcięła mnie od syna, czego powodem jest m.in. walka o alimenty, których wysokość uzależniona jest także od osobistych starań rodziców - tłumaczy Łukasz.
Tata Franka zaznaczył też, że ma bardzo dobrą relację z synem i kilkukrotnie prosił Oliwię, o możliwość zabrania synka do siebie, mimo że dzieliło ich 500 km. - Prosiłem Oliwię bym mógł zabrać Franka do siebie na Śląsk - na tydzień bądź dwa, niestety zgodziła się tylko 3 razy i za każdym razem to były terminy, które akurat zbiegały się z jakimś jej wyjazdem i były jej na rękę. Ja miałem możliwość tylko się zgodzić lub nie - wyjaśnia.
Jak tłumaczy Łukasz, Oliwia niechętnie umożliwia kontakt z synem za pomocą kamerki. Choć początkowo nie było to dla niej problemem, teraz trudno od niej cokolwiek wyegzekwować.
- Niestety do czasu, gdy któregoś razu Oliwia stwierdziła, że nie ma obowiązku umożliwiać mi takiego widzenia z synem i mimo wielokrotnych, naprawdę wielokrotnych, czasami wręcz błagań z mojej strony do dnia dzisiejszego nie miałem takiej sposobności - zaznacza.
W najnowszym wpisie na Instagramie opowiedział o powodach, które jego zdaniem wpływają na tak radykalną zmianę w zachowaniu jeszcze aktualnej żony. - Oliwia zrobiła z dziecka kartę przetargową w postępowaniu rozwodowym, co nie powinno mieć nigdy miejsca, nieważne jak bardzo się kłócimy między sobą - podkreśla.
Opowiedział też o sytuacji, która przelała czarę goryczy. Łukasz jechał już do syna, lecz Oliwia zadzwoniła, że niestety nie będzie mógł go odwiedzić, ponieważ jest chory. Łukasz mimo to, chciał zobaczyć się ze swoim maluchem. Gdy mężczyzna był już na miejscu, okazało się, że Sylwia chwile wcześniej opuściła mieszkanie. - Rozumiecie to jechałem 500 km, żeby zobaczyć się z dzieckiem, którego nie widziałem przez miesiąc czasu a na miejscu odbijam się od drzwi - opowiada obserwatorom.
- Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez kontaktu z Frankiem, który jest dla mnie wszystkim i nie wiem co mam dalej robić - wyjaśnił zdruzgotany. - Następną rozprawę mamy 10 maja i prawdopodobnie nie zobaczę Franka przez kolejny miesiąc jeżeli nie więcej. Nie mam już sił - podsumowuje.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Oliwię, żonę Łukasza, jednak do momentu publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Oliwia odpowiada na zarzuty Łukasza
Jak żona Łukasza odpowiedziała na jego posty? - W związku z postami na Instagramie napisanymi przez Łukasza, chcę oświadczyć, że nasza sprawa rozwodowa jest w toku i nie będę komentować słów Łukasza, ponieważ prawda jest zupełnie inna - wyjaśnia kobieta. Oliwia nie chce odpowiadać na słowa Łukasza za pośrednictwem Instagrama.
- Instagram to nie jest miejsce na pranie brudów i wyciągnie różnych rzeczy oraz koloryzowanie ich. Łukasz ma pewne problemy osobiste, o których nie będę pisać z szacunku do zachowania prywatności. Wszelkie kwestie dotyczące opieki nad dzieckiem, alimentów oraz praw rodzicielskich zostawiam ocenie sądu - zaznacza.
Była uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podkreśla, że nie zostawi tych słów bez konsekwencji. - Dodam tylko, że Łukasz przysporzył mi wiele problemów osobistych i finansowych, a jego zachowanie sprawia mi ogromy ból. Dla mnie zdrowie i życie naszego dziecka jest najważniejsze i nie mogę pozwolić na oczernianie mnie w mediach, dlatego planuję skierować sprawę do sądu o zniesławienie - czytamy w oświadczeniu.
Zobacz także:
- Britney Spears podzieliła się radosną informacją. "Zrobiłam test ciążowy, no i cóż"
- Krzysztof Baranowski skomentował stan zdrowia żony. "Na tę chorobę nie ma lekarstwa"
- "Bars and Melody" wrócili do Polski. Co u nich słychać? Jeden z artystów będzie tatą
Autor: Aleksandra Matczuk
Źródło: Instagram
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN