Shelley Duvall w pierwszym wywiadzie od lat. "Lśnienie" pozostawiło ślad w jej psychice

siekiera
Zeferli/ Getty Images
Źródło: iStockphoto
Shelley Duvall zagrała w takich filmach, jak "Annie Hall", "Trzy Kobiety" czy "Lśnienie". Jednak to ten ostatni przyniósł aktorce największą popularność oraz niestety traumę. Artystka po wielu latach w szczerym wywiadzie opowiedziała o bolesnych wspomnieniach z planu filmu Stanley'a Kubricka.

Shelley Duvall o pracy na planie filmu "Lśnienie"

"Lśnienie" to film z 1980 roku, wyreżyserowany przez Stanleya Kubricka, będący filmową adaptacją powieści Stephena Kinga. Głównym bohaterem jest Jack Torrance, który sprowadza się do opuszczonego hotelu, gdzie przyjmuje posadę stróża. Zło czyhające na miejscu popycha go w obłęd. W postać żony Jacka wcieliła się Shelley Duvall – amerykańska aktorka znana z produkcji takich jak "Trzy Kobiety" czy "Annie Hall".

Po wielu latach zdecydowała się udzielić wywiadu Sethemowi Abramovitchowi z "The Hollywood Reporter". Opowiedziała w nim o kulisach powstawania filmu. Jak przyznała, zadzwonił do niej Stanley Kubrick. Powiedział, że jest dobra w płakaniu, chociaż nigdy się nie widzieli. Reżyser wysłał jej kopię powieści Kinga i kazał przeczytać. Kiedy przyjechała do Londynu, Kubrick zabrał ją na lunch, na którym była jego córka Vivian.

To była bardzo sympatyczna kolacja. Resztę czasu spędziliśmy pracując

- wspomniała.

A pracy było naprawdę dużo. Nakręcenie "Lśnienia" zajęło 56 tygodni. To ponad rok trudnej, emocjonalnej pracy.

Shelley Duvall – trauma po filmie "Lśnienie"

Kręcenie "Lśnienia" zajmowało bardzo dużo czasu. Każda scena powtarzana była kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy. Shelley Duvall szczególnie wraca wspomnieniami do jednej.

- Trzydzieści pięć ujęć, biegając, płacząc i trzymając małego chłopca. To było trudne – wyznała i dodała, że emocjonalne ujęcia wpłynęły na kondycję jej ciała. – Ono mówiło: przestań mi to robić. Nie chcę płakać codziennie. I czasami to ta myśl powodowała, że płakałam. Budziłam się w poniedziałek rano, bardzo wcześnie i zdawałam sobie sprawę z tego, że będę musiała płakać cały dzień, bo taki był plan. I po prostu zaczynałam płakać. Nie, nie mogę, nie mogę. A jednak to robiłam. Nie wiem jak – wyjawiła.

Shelley Duvall o Stanley’u Kubricku

Stanley Kubrick pracę nad filmem "Lśnienie" przypłacił załamaniem nerwowym. Dziennikarz "The Hollywood Reporter" zapytał Shelley Duvall, czy reżyser znęcał się nad nią i był okrutny. - Miał coś takiego w sobie, z pewnością to miał. Ale myślę, że wynikało to głównie z tego, że ludzie byli dla niego kiedyś tacy, w przeszłości – powiedziała. Przyznała jednak, że był ciepły i przyjazny. - Spędził dużo czasu z Jackiem [Nicholsonem – przyp.red] i ze mną. Chciał po prostu siedzieć i rozmawiać z nami godzinami, podczas gdy ekipa mówiła: "Stanley, czeka na nas około 60 osób". Ale to było dla niego bardzo ważne.

W trakcie wywiadu dziennikarz pokazał Shelley Duvall jedną scenę z filmu. 71-letnia aktorka rozpłakała się. - Mogę sobie tylko wyobrazić, ile kobiet rzeczywiście musi przez to przechodzić – mówiła Duvall.

Stanley Kubrick był geniuszem światowego kina. Zobacz materiał poświęcony reżyserowi:

Dzień Dobry TVN

Zobacz też:

Oscary 2021: "Szarlatan" Agnieszki Holland walczy o nominację

Katarzyna Grochola i jej twórcza miłość. "Bardzo dobrze łączę przypadkowość z planami bożymi"

Dawid Podsiadło i Radek Kotarski stworzyli wspólny podcast. Wokalista: "Mówiłem, że będzie grubo"

Autor: Anna Korytowska

Źródło: The Hollywood Reporter

podziel się:

Pozostałe wiadomości