Przykre wieści z domu Piotra Adamczyka. "Nikt jej nie znał tak jak ja"

Pies Karoliny Szymczak nie żyje
Pies Karoliny Szymczak nie żyje
Źródło: Andras Szylagi/MW MEDIA WARSZAWA
Żona Piotra Adamczyka przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych smutne wieści. Jak się okazało, odeszła jej ukochana suczka Szelka. Karolina Szymczak pożegnała czworonożnego przyjaciela we wzruszającym poście.
Artykuł w skrócie:
  • Karolina Szymczak, żona Piotra Adamczyka, poinformowała o śmierci swojej ukochanej suczki Szelki, która towarzyszyła jej przez niemal 16 lat.
  • Szelka była pierwszym psem Karoliny Szymczak, kupionym za własne pieniądze w wieku 18 lat.

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo:

Piotr Adamczyk, Berenika Olesińska
Piotr Adamczyk o karierze w Hollywood i wsparciu kolegów z branży

Żona Piotra Adamczyka pożegnała czworonożnego przyjaciela

Piotr Adamczyk i Karolina Szymczak wzięli ślub w 2019 r. Przez większość lat parze towarzyszyła ukochana suczka - Szelka, z którą aktor i jego żona musieli się niedawno pożegnać.

"Kiedy po prawie 16 latach żegnasz przyjaciółkę…nawet więcej niż przyjaciółkę. Nie ma takiego słowa w naszym słowniku, które opisuje relacje z psem, który nigdy nie zawiódł" - zaczęła swój wpis aktorka.

Dodała, że Szelka była jej pierwszym psem, na którego mogła sobie pozwolić w dorosłym życiu.

"Szelka była moim pierwszym psem, w mojej dorosłości, którego kupiłam za własne pierwsze zarobione pieniądze, mając 18 lat. Kiedyś jej obiecałam, że będzie latać i latała. Zwiedziła całą Kalifornię wzdłuż i wszerz. Przyjęła Zorę poturbowaną życiem i schroniskiem jak swoją i dała jej poczucie prawdziwego domu i bezpieczeństwa" - napisała.

Karolina Szymczak zdradziła także, co swego czasu Szelka dostała od Piotra Adamczyka.

"Kochała jeździć samochodem. I najbardziej na świecie kochała swojego psiego tatę. Jak 9 lat temu przeprowadziła się do Warszawy, to dostała od niego łosia, którego miała nigdy nie zniszczyć i łoś jest z nami do teraz. Zostanie na zawsze pamiątką po tej kochanej kruszynie" - zdradziła.

Pies Karoliny Szymczak nie żyje

Z wpisu dowiadujemy się, że Karolina Szymczak traktowała Szelkę jak przyjaciółkę.

"Nikt jej nie znał tak jak ja. Nikt mnie nie zna tak jak ona. Już zawsze kawałek mojego serca będzie należał tylko do niej. Za każdym razem kiedy zmieniałam jej pampersa na koniec życia, patrzyła na mnie z przeprosinami w oczach. A dla mnie to był jedyny moment, w którym mogłam jej powiedzieć: dziękuję. To był jedyny moment, w którym ja mogłam być w stu procentach dla niej, a nie ona dla mnie….Jeśli kiedykolwiek wróci tutaj na ziemię, to zazdroszczę tej osobie, która będzie mogła towarzyszyć jej duszyczce jeszcze raz przez życie" - podsumowała.

Post ukochanej Piotra Adamczyka spotkał się z natychmiastową reakcją internautów.

"Przytulam cię mocno! Nie napiszę, że rozumiem, bo tylko ty wiesz dokładnie, co przeżywasz. Ale wiem, co to znaczy kochać nad życie nasze małe dzieci i opiekować się nimi, gdy cierpią. Obie byłyście szczęściarami, że na siebie trafiłyście", "Bardzo mi przykro.. Ściskam!", "Serce pęka" - czytamy na Instagramie.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości