Justyna Kowalczyk pożegnała tragicznie zmarłego męża. "Byliśmy świadomi, co może się wydarzyć"

Ostatnie pożegnanie męża Justyny Kowalczyk. Relacja z pogrzebu Kacpra Tekielego
Kacper Tekieli zmarł tragicznie w Alpach
Źródło: Dzień Dobry TVN
We wtorek (30 maja) o godzinie 14:30 rozpoczął się pogrzeb alpinisty Kacpra Tekielego. Wspinacz zginął podczas schodzenia z góry Jungfrau. Ostatnie pożegnanie odbyło się na cmentarzu Oliwskim w Gdańsku.

Kacper Tekieli zginął w Alpach

Kacper Tekieli był alpinistą i instruktorem wspinaczki sportowej. Mąż Justyny Kowalczyk zginął w środę (17 maja) podczas schodzenia z góry Jungfrau. Jego ciało zostało porwane przez lawinę i odnalezione dzień później. Pogrzeb wspinacza zaplanowano na cmentarzu Oliwskim w Gdańsku.

Ostatnie pożegnanie rozpoczęło się we wtorek (30 maja) o godzinie 14:30. Rodzina prosiła o to, by pieniądze przeznaczone na zakup m.in. wieńców czy kwiatów przekazać na schronisko dla zwierząt.

Pogrzeb Kacpra Tekielego

Już o godz. 13:00 otwarto cmentarną kaplicę. Ustawiono w niej urnę z prochami tragicznie zmarłego alpinisty. Wokół niej zebrała się rodzina oraz osoby, które, choć nie znały męża Justyny Kowalczyk, to również chciały go pożegnać.

O godzinie 14:30 rozpoczęła się ceremonia w obrządku świeckim. Justyna Kowalczyk przemówiła do zebranych osób.

- Nie będę mówić do Kacpra. Będę mówić do was. Mimo śmierci nie mam wrażenia, że czegoś się od niego nie dowiedziałam - cytuje biegaczkę portal sport.se.pl. - Jeszcze kilka dni przed przyszedł do domu spełniony. Nawet gdy robił wszystkie karkołomne rzeczy, to cele musiały być spełnione. Byłam żoną alpinisty. Nie unikaliśmy trudnych rozmów, żadne z nas nie uciekało od śmierci. Byliśmy świadomi, co może się wydarzyć - zaznaczyła.

- Chciał wejść na wszystkie czterotysięczniki przed "czterdziestką". Jestem szczęściarą, że mogłam mu towarzyszyć w tym wszystkim i być obok niego. Miałam czas się z nim pożegnać. Ma wspaniałych przyjaciół. Nigdy nie zapomnę, jak rzuciliście wszystko i pojechaliście szukać mojego męża - dodała.

- Wiem, że Kacper dla was zrobiłby to samo. Będziemy żyć, tak jak nauczył nas Kacper. Będziemy jeździć i zdobywać świat. Hugo miał cudownego tatę - podsumowała.

Podczas składania urny do grobu odtworzono piosenkę "Dziub, dziub" zespołu Fasolki. Złożono wieńce i kwiaty.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości