Helene Thyrsted: "Grubaska na froncie"
Ciałopozytywna instagramerka z Danii i (jak sama o sobie mówi) "gorąca grubaska". Helene Thyrsted to bohaterka skandynawskiego filmu "Grubaski na front", ukazującego życie czterech dziewczyn, które mówią jednogłośnie, że nie pozwolą oceniać siebie przez pryzmat kilogramów. Czy pomimo samoakceptacji zdarzają się dni, kiedy Helene czuje się źle ze swoim ciałem?
Nieważne kim jesteśmy i jak wyglądamy, funkcjonujemy w społeczeństwie, które mówi nam, że musimy być perfekcyjni i szczęśliwi . Musimy mieć konkretną figurę, wzrost czy kolor włosów. To nie oznacza, że zawodzę. Po prostu miewam ciężkie dni, jak każdy z nas
- mówi Helene.
Udział w filmie nie był spowodowany chęcią popularności, bo dziewczyna jest na takim etapie, że już nie musi o nią zabiegać. Thyrsted chciała pokazać wszystkim przez co przechodzą otyłe kobiety na co dzień.
Chodzi głównie o wątpienie w siebie, nienawiść do samej siebie. W przypadku jednej z bohaterek filmu chodzi o zaburzenia odżywiania. Diety z efektem jojo, opresje ze strony rodziny i przyjaciół
– wymienia.
"Gruba, nie otyła"
Helene wciąż spotyka na swojej drodze osoby, które zachęcają ją do schudnięcia. Ona natomiast trzyma się tego, że właśnie w takim ciele czuje się najlepiej. Do dziś pamięta moment, w którym zrozumiała, że jej ciało należy wyłącznie do niej. To ona o nim decyduje.
To była bardzo przytłaczająca chwila. Zdałam sobie z tego sprawę oglądając wypowiedź blogera, który mówił: 'Co, jeśli wszystko z Tobą w porządku? Że jesteś okej taka, jaka jesteś'. Zaczęłam płakać, bo nigdy nie pomyślałam w ten sposób. Nie zdawałam sobie sprawy, że nie muszę dążyć do tego, czego wymagają ode mnie ludzie
- wspomina Helene.
Thyrsted nie lubi, kiedy ktoś mówi o niej, że jest otyła. Poprawia, że jest "po prostu - gruba".
Otyłość jest kojarzona z chorobą. Jeśli ktoś nazywa mnie otyłą to oznacza, że coś jest ze mną nie tak
- wyjaśnia instagramerka.
W wieku 15 lat nie tolerowała siebie, płakała widząc swoje ciało. Dziś jest z niego dumna i chętnie się nim chwali, ukazując odważne zdjęcia w mediach społecznościowych.
Byłam niepotrzebnie bardzo smutną nastolatką
- powiedziała.
"Gruba" nie oznacza leniwa
Istnieje różnica między tym, co uważamy za atrakcyjne. Każdy z nas ma inne preferencje. Nie każdemu musi podobać się moje ciało
- oznajmia "Grubaska na froncie".
Patrząc na mnie nie możesz stwierdzić jak jem i jak ćwiczę. Jeżeli zakładasz, że jem dużo cukru i jestem niezdrowa, to ty jesteś odpowiedzialny za taki osąd
- podkreśla, dodając że "takich głosów, że musisz schudnąć jest dużo. Jestem tym jednym, który mówi – nie musisz".
Jak pokochać swoje ciało? "Najgorsze jest podejście naszego otoczenia". Zobacz rozmowę w Dzień Dobry TVN:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
- Agnieszka Kaczorowska pokazuje ciało po porodzie i zdradza sekrety diety. "Dla mnie to okropny, narzucony reżim"
- Karolina Pisarek motywuje: "Korzystaj z życia jak najwięcej". Co modelce daje siłę?
- Joanna Koroniewska w bikini. Fani: "Na takim ciele to anatomii można się uczyć"
Autor: Aleksandra Lewandowska
Reporter: Szymon Brózda