Daria Ładocha jest znaną gwiazdą telewizji i kulinarną ekspertką. Często pojawia się w kuchni Dzień Dobry TVN, gdzie pichci pyszności, a także prowadzi podróżniczy program "Azja Express". Prywatnie jest mamą dwóch córek - 16-letniej Laury i 11-letniej Matyldy.
Trudny poród Darii Ładochy
Daria Ładocha wystąpiła w podcaście "Mamy tak samo", który prowadzą Natalia Hołownia oraz Martyna Wyrzykowska. Gwiazda telewizji w długiej rozmowie opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z macierzyństwem oraz o blaskach i cieniach wychowywania dwóch nastolatek. Wróciła również wspomnieniami do pierwszego porodu, który był dla niej bardzo traumatyczny.
- Te emocje nigdy do końca nie zostały przepracowane tak jak należy, ponieważ mój umysł zapamiętał to jako coś bardzo trudnego i przykrego. Jak wracam do tego, to jestem w stanie czasami się wzruszyć. Przez rok miałam depresję poporodową. Taki bity rok. Myślę, że ten rok jest bardzo dużą konsekwencją tego, jak nasze życie toczy się dalej. Każda z nas, ja na pewno, ma z tego tytułu nieuświadomione w sobie lęki, nieuświadomione żale, które gdzieś tam wychodzą. Ale też ten rok bardzo dużo nam dał. To jest kolejna teoria i moja filozofia. Życie nie znosi próżni. Jeżeli doświadczamy czegoś bardzo trudnego, to po pierwsze po coś, po drugie mamy jakieś zadanie z tym związane, a po trzecie to na pewno też musiało przynieść coś dobrego. Więc ja z tego dzisiaj korzystam dokładnie w taki sposób - powiedziała Ładocha.
Daria Ładocha bała się przytulać córkę
Kiedy Daria była w szpitalu, dowiedziała się, że jej córka nie żyje. Ta informacja odcisnęła wielkie piętno na psychice Ładochy.
- Nikomu nie życzę, żeby usłyszał po porodzie, że dziecko nie przeżyło. A potem, że jednak przeżyło, ale do końca życia może coś będzie z nim nie tak. To była całkowita nieprawda. (...) Dziś z moją córką mamy relację, która dzięki temu, co się wydarzyło, jest bardzo bliska. Moja pierwsza córka nauczyła mnie bezwarunkowej miłości do drugiego człowieka. Bałam się nawet ją przytulać, żeby jej nic nie zrobić po tym porodzie. Do dzisiaj mamy taki niedosyt tego przytulania. Jak widzę Laurę i jest mi źle, to idę do niej i chcę ją przytulić. To jest właśnie z tego okresu. W nocy potrafię iść do niej do łóżka, a ona ma już 16 lat, i się do nie przytulić, właśnie dlatego że jak była malutka, to tak dużo jej nie tuliłam, bo bałam się, żeby jej nic nie zrobić - wspominała mama dwóch nastolatek w podcaście "Mamy tak samo"
Daria przyznała również, że narodziny obu pociech są dla niej cudem.
- Moja druga córka przyniosła mi dar spełniania marzeń, ponieważ ona była dzieckiem, o które się starałam. Myślałam, że będę miała tylko jedno dziecko. A to pierwsze też było zresztą cudem, bo powiedziano mi, że w ogóle nie mogę mieć dzieci. Myślałam, że skoro mam pierwsze, to może kiedyś będę miała drugie. Mania urodziła się w bardzo nieoczekiwanym momencie. Przyniosła mi swoim spojrzeniem, pojawieniem się na świecie taki dar. (...) Życie jest po to, żeby podążać za marzeniami - podkreśliła Ładocha.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Daria Ładocha o trudnych narodzinach córki. "Cztery osoby mnie trzymały"
- Daria Ładocha jest uzależniona od dopaminy. "Bardzo trudno jest się przyznać"
- "Azja Express". Daria Ładocha o rozłące z córkami. Jaki jest jej sposób na dziecięcą tęsknotę?
Autor: Justyna Piąsta
Źródło: podcast "Mamy tak samo"
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA