Brat Pitt to aktor, którego nie trzeba przedstawiać. Zagrał w blisko 60 produkcjach, z których wiele - na przykład "Wywiad z wampirem", "Siedem", "Bękarty wojny" - to niekwestionowane kinowe klasyki. Ma 55 lat i za sobą świetny rok. Zagrał u Quentina Tarantino w głośnym filmie "Pewnego razu w Hollywood", a teraz po debiucie na festiwalu w Wenecji do kin wszedł "Ad Astra". W filmie Brad Pitt wciela się w postać astronauty Roya McBride'a, który wyrusza w kosmos, aby odnaleźć swojego ojca oraz uratować ludzkość.
Ta rola dużo więcej ode mnie wymagała. Musiałem, tak jak mój bohater zanurkować w te najbardziej bolesne obszary mojej psychiki.
- przyznał aktor.
>>> Zobacz także:
- Brad Pitt przyznał się do alkoholizmu
- Kariera Brada Pitta. Wendzikowska: "Najpierw był ciachem, a potem okazało się, że ciacho potrafi grać"
- Brangelina. Jest rozwód. Świat zwariował!
O czym jest "Ad Astra"?
Astronauta Roy McBride (w tej roli Brad Pitt) wyrusza na wyprawę poza granice Układu Słonecznego, aby odnaleźć swego zaginionego 16 lat wcześniej ojca i odkryć tajemnicę, która zagraża przetrwaniu naszej planety. W czasie swej podróży odkryje sekrety, które postawią pod znakiem zapytania sens ludzkiej egzystencji i nasze miejsce we wszechświecie.
Oprócz Brada Pitta w filmie zagrali: nagrodzony Oscarem Tommy Lee Jones, nominowana do Oscara Ruth Negga i nagrodzony Oscarem Donald Sutherland. Reżyserem produkcji jest James Gray, znany z takich filmów jak "Imigrantka" i "Królowie nocy".
Autor: Bernadetta Jeleń