Andrzej Piaseczny o dzieciństwie
Podczas rozmowy z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim w radiu Newonce Andrzej Piaseczny został zapytany o to, co powiedziałby 7-letniemu Andrzejowi, gdyby mógł to zrobić, biorąc pod uwagę swoje wszystkie dotychczasowe doświadczenia. Wokalista odpowiedział, że powiedziałby "małemu sobie", aby się nie bał. Przyznał jednocześnie, że "był bardzo zlęknionym dzieckiem".
– Nie wiem, skąd mi się to wzięło. Rodzina szczęśliwa, niemająca problemów, alkohol normalnie, czyli u cioci na imieninach (…) Ja byłem mega zlękniony, bałem się pójść do sklepu, a takie były czasy, że trzeba było stać po masło dwie godziny. Ja się bałem pójść w tę kolejkę. Nie wiem, skąd mi się to brało, to jest w ogóle nieusprawiedliwione niczym, co mi się w życiu przydarzyło. Byłem mega mega zlękniony i to trwało bardzo długo – opowiadał Piaseczny.
Kuba Wojewódzki wspominał, że podczas jednego z pierwszych spotkań z Andrzejem, gdy ten był członkiem zespołu Mafia, to właśnie on był osobą, która odzywała się jako ostatnia. Piotr Kędzierski zauważył natomiast, że wycofanie Piasecznego nigdy nie było widoczne podczas jego występów scenicznych.
- Na scenie można być sobą albo kimś kompletnie innym. To jest miejsce, w którym po przekroczeniu tej granicy jednak zaczynasz troszeczkę grać. Przecież to jest jakaś forma kreacji. Na scenie nie miałem tego problemu, ale w życiu bardzo długo – podkreślił Piaseczny.
Andrzej Piaseczny o rozstaniu z zespołem Mafia
Zespół Mafia istniał od 1992 roku. Utwór "Krótka piosenka o..." promował debiutancką płytę studyjną zatytułowaną "Mafia" i stał się hymnem festiwalu Jarocin ’93. Andrzej Piaseczny (wtedy obecny w show biznesie jako "Piasek") był wokalistą grupy. Nagrał z nią takie hity jak "Noce całe", "W świetle dnia", "Imię deszczu" i "Noc za ścianą".
W szczytowym okresie popularności Mafii Piaseczny rozstał się z zespołem i rozpoczął karierę solową. Jego miejsce zajął Andrzej Majewski. Zapytany o moment, w którym drogi Andrzeja i Mafii rozeszły się, Piaseczny po raz pierwszy wprost powiedział, że został wyrzucony z zespołu.
- Oni mnie wyrzucili.(…) Spotkaliśmy się, kiedy trwała promocja mojej solowej płyty i oni mi powiedzieli: "Słuchaj, musimy natychmiast nagrać płytę", na co ja odpowiedziałem: "Ale panowie, tak się nie robi. Jasne, nagramy płytę, tylko spokojnie, powoli. Nie można tego zrobić w taki sposób, żeby już, natychmiast". (…) Wtedy w zasadzie oni mi powiedzieli: "Tak? No to nie mamy o czym rozmawiać" – wspominał Andrzej Piaseczny w radiu Newonce.
Zobacz wideo: Andrzej Piaseczny zachwyca muzyką i ciałem
Zobacz także:
- Sonia Bohosiewicz o relacjach damsko-męskich i serialu "Usta usta". "Jest wielu mężczyzn, z którymi się dogaduję, a nie chciałabym skończyć z nimi w łóżku"
- Monika Brodka poczuła wiosnę. Jej okulary to absolutny hit sezonu
- Anita Lipnicka pokazała dom zaprojektowany przez męża. Sonia Bohosiewicz: "Cudne!"
Autor: Kamila Glińska