Agnieszka Sienkiewicz-Gauer podczas zimowego wypoczynku była świadkiem przemocy wobec dziecka, o czym poinformowała za pośrednictwem Instagrama. Gdy zareagowała, została zwyzywana. "Rozpłakałam się, było mi tak strasznie przykro" - zaznaczyła aktorka.
Dalsza część tekstu pod wideo:
Awantura na stoku. Agnieszka Sienkiewicz-Gauer stanęła w obronie dziecka
Agnieszka Sienkiewicz-Gauer wraz z rodziną spędziła ferie we włoskich górach, gdzie była świadkiem niepokojącego zdarzenia.
"Jesteśmy na stoku, jest godzina 11 przed południem, do zjazdu szykuje się powoli kilkadziesiąt osób, w tym połowa to Polacy! I wtedy słyszę ojca - Polaka - krzyczącego na dziecko. Przysięgam, ten ok. 8-letni chłopiec nic nie zrobił poza tym, że wskoczył w zaspy śnieżne. Sama wskoczyłam. Ale ojciec wściekły, szarpie go za rękę i serwuje bardzo silne uderzenie w pośladki" - relacjonowała aktorka.
Jak dodała, nie wytrzymała i stanęła w obronie chłopca. "Wybucham! Krzyczę do pana, 'że może jemu zaserwujemy zaraz takiego klapsa w tyłek, i że dzieci się nie bije'. I wtedy słyszę ten slogan: "Klaps musi być w wychowaniu, to moje dziecko. Mogę robić, co chcę, nie wtrącaj się'" - przytoczyła Agnieszka Sienkiewicz-Gauer.
Przemoc wobec dziecka. Reaguj!
Choć całej sytuacji przyglądało się sporo Polaków, to jedynie mąż aktorki wstawił się za nią i próbował wytłumaczyć mężczyźnie, że nie można stosować przemocy. Niestety, na próżno. Gdy dołączyła do nich mama chłopca, który otrzymał klapsa, powiedziała, że to "jej syn i mają się nie interesować!".
"Państwo uspokoili się, dopiero kiedy poszliśmy wezwać obsługę stoku z alkomatem - bo na metr czuć było, że Pan jest po 'wielu' głębszych. Wtedy rodzina szybko zawinęła się ze stoku. Ja tam zostałam. Rozpłakałam się, było mi tak strasznie przykro, że ludzie wciąż uważają, że można szarpać dziecko i bić. Jeśli ten pan nie krępuje się dawać siarczyste klapsy dziecku przy ludziach, to boję się, jakie lanie dziecko dostaje w domu, kiedy naprawdę coś przeskrobie" - przyznała odtwórczyni.
"Boli mnie bardzo też to, że nie zareagował nikt, kto był świadkiem i sytuacji, i awantury. Nikt nas nie wsparł słowem. Posłuchali, popatrzyli, odwrócili głowę" - dodała.
Pod postem autorki posypały się komentarze.
"Brawo za wrażliwość i reakcję", "Nie ma zgody na przemocy!", "Aga! Czytam, płacze i zaciska mi gardło", "Reagowania nam potrzeba jak tlenu", "Super Aga! Trzeba reagować i mówić o tym", "Dlaczego ludzie wciąż nie rozumieją tego, że brak relacji, to przyzwolenie na to, co się dzieje wokół?", "Bardzo smutno, że ciągle się tak dzieje", "Nie bądźmy obojętni!" - czytamy w komentarzach.
Zobacz także:
- Agnieszka Sienkiewicz-Gauer adoptowała 5 dzieci z Zambii. "Za każdym z nich stoi tragiczna historia"
- Agnieszka Sienkiewicz-Gauer pokazała swój azyl w Szczyrku: "Cały pomysł ciągnął mój mąż i jestem mu za to wdzięczna"
- Jakie smaki z dzieciństwa wspomina Agnieszka Sienkiewicz-Gauer?
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: instagram.com/agnieszka_sienkiewicz_official
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA