Włosko-czeska para produkuje lody na Śląsku. Małżeństwo zdradziło, jaki jest ich sekret

Włosko-czeska para, która swoje miejsce znalazła na Śląsku
Źródło: Dzień Dobry TVN
Czeska siatkarka i włoski siatkarz postanowili osiedlić się w Polsce i wybudować swoją lodziarnię. Dlaczego wybrali akurat Gliwice? Jak radzą sobie, dzieląc nie tylko dom i pasję, ale też pracę?

Przepis przywieziony z Włoch   

– To było 15 lat temu, a pamiętam, jakby było dziś. Grałam mecz w małym miasteczku we Włoszech, a on przyjechał obejrzeć go z kolegą. Skończył się mecz, wygraliśmy, wychodzę z sali, a on stoi w drzwiach. Zobaczyłam go i wszystko było jasne – mówi Ivana Plchotova, która była kapitanem reprezentacji Czech w siatkówce. Jej mąż, Valerio Savio to także zawodowy siatkarz, który grał między innymi na Słowacji, w Czechach i na Malcie. Po zakończeniu kariery sportowej, czesko-włoskie małżeństwo w Gliwicach znalazło sposób na słodki biznes.

Valerio pochodzi z włoskiego miasta, które na całym świecie słynie z produkcji lodów i jako pierwsze eksportowało lody w inne zakątki świata. Jego dziadek przekazał ten fach kolejnym pokoleniom i sam wciąż produkuje lody.

Receptury lodów, które tworzę powstają dzięki nieustannej nauce. Chcemy produkować lody tak, jak robiono je przed laty w moich rodzinnych Dolomitach. Tylko świeże składniki, żadnych sztucznych. Sekretem dobrych lodów są trzy różne rodzaje cukru, z których każdy ma inną specyfikę
– opowiada były siatkarz.

Dodaje też, że produkcja lodów zajmuje szczególnie dużo czasu w sezonie. Najlepiej smakują lody ze świeżych składników, dlatego wstaje wcześnie rano, aby je przygotować.

Dlaczego akurat Gliwice?

Ivana wyjaśniła nam, że to siatkówka nauczyła ją, że to, co robi musi być zrobione perfekcyjnie – nie tylko dla niej, ale też dla gości, którzy przychodzą po lody. Cieszy ją, gdy widzi, że klienci wychodzą jeszcze bardziej szczęśliwi, niż przyszli.

– Podczas spaceru zauważyliśmy, że otwarty jest nowy lokal. Chętnie tutaj zajrzeliśmy i już zostaliśmy, jako stali klienci. Lody są bardzo naturalne, mają wyraziste smaki, włoska nuta jest wyczuwalna – mówi Kristina.

– Klienci są zaskoczeni, pytają, dlaczego wybraliśmy Gliwice. Odpowiadam: "Dlaczego nie?". To pięknie miejsce z bogatą historią. Nie przepadamy za dużymi miastami. Chcieliśmy, by lodziarnia była częścią lokalnej społeczności, dlatego postawiliśmy na średniej wielkości miasto – opowiada Valerio. – Czasem bywa trudno, bo ciągle jesteśmy razem. Przenosimy pracę do domu i na odwrót, ale miłe jest to, że pasja do lodów to kolejna rzecz, która nas łączy – tłumaczy.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Autor: Sylwia Wołoch

Reporter: Marta Buchla

podziel się:

Pozostałe wiadomości