70-latkowie zimą spali w czapkach i kurtkach, a przeraźliwe zimno wpędzało ich w choroby. Janina i Jan Migasowie przez dwa lata cierpieli w nieogrzewanym mieszkaniu. Dopływ gazu odcięto im po tym, jak w czasie nadbudowy kamienicy została urwana rura odprowadzająca spaliny. Kosztów naprawy nie chcieli ponosić ani inwestor, ani wspólnota. Sprawie przyjrzeli się reporterzy programu Uwaga TVN.
Uwaga TVN. Starsze małżeństwo żyło bez ogrzewania i ciepłej wody
Dopływ gazu do mieszkania państwa Migasów odcięto po tym, jak została urwana rura odprowadzająca spaliny z pieca gazowego. W tym czasie trwała nadbudowa piątego piętra kamienicy. Pełnomocnik inwestora spotkał się z dziennikarzami programu Uwaga! TVN, jednak odmówił udziału w reportażu. Przekazał, że nie czuje się odpowiedzialny za awarię. Twierdził też, że piec w mieszkaniu starszych ludzi od początku był źle podłączony. Do naprawy instalacji nie poczuwała się też wspólnota kamienicy. Żadna ze stron nie chciała ponosić kosztów naprawy.
Pomoc prawna i wsparcie
Dzięki pomocy Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza pani Janina i jej mąż dostali pomoc prawą i grzejniki elektryczne. - Bardzo się cieszymy. To ogromna wsparcie. Sami nie dalibyśmy rady – mówi Jan Migas.
Po podłączeniu elektrycznych piecyków, temperatura w mieszkaniu państwa Migasów znacząco wzrosła. - Było w granicach 17, 18 stopni, czyli już do wytrzymania – opowiada pan Jan. W tym samym czasie w sieci założono zbiórkę pieniędzy na rachunki za prąd, bo małżeństwa nie byłoby stać, by je opłacić ze swoich niskich emerytur. - To łącznie było kilka tysięcy złotych – precyzuje pan Jan.
Zima bez piecyka gazowego
Kolejna zima bez piecyka gazowego nie była dla państwa Migasów łatwym czasem. - Zachorowałem na COVID, zaraziłem żonę – opowiada Jan Migas. - Byłam bardzo osłabiona, ręce mnie bolały. Ta zima była bardzo ciężka – dodaje pani Janina. 70-latka miała powikłania po COVID-zie. Dopiero kiedy wyzdrowiała, dziennikarze mogli odwiedzić ją i jej męża, by opowiedzieć im o niezwykłej hojności darczyńców. - Bardzo wszystkim dziękujemy. Chciałabym wszystkim oddać to ciepło, przytulić ich mocno do serca – mówi wzruszona pani Janina.
Po kilku dniach udało się znaleźć firmę, która podjęła się naprawy rury. Mariusz Krzyżowski i jego pracownicy, poruszeni historią małżeństwa, bez wahania przyjęli zlecenie i od razu przystąpili do pracy. - Dla mnie cała ta sytuacja jest absurdalna i nie powinno to mieć w ogóle miejsca. Analizując to z technicznego punktu widzenia, to prosta sprawa. Nie rozumiem, skąd taka znieczulica ludzka – komentuje pan Mariusz.
Cały reportaż można obejrzeć na stronie Uwaga! TVN.
Zobacz także:
- "Po męsku". Robert Motyka wzruszająco o najcięższych momentach z życia
- Matka Polka coraz starsza. Jakie konsekwencje niesie za sobą tzw. ciąża geriatryczna?
- Z kamerą w domu rodzinnym Jerzego Pilcha. Córka: "Ciągle jest obecny w moim życiu"
Autor: Luiza Bebłot
Źródło: Uwaga! TVN