To wojna nie tylko o kontrolę nad terytorium Ukrainy. Po raz pierwszy w historii na tak ogromną skalę toczy się również wojna propagandowa. - Liczba materiałów, filmów wideo, która trafia do nas prosto z frontu, jest ogromna i niemożliwa do skonsumowania – zwraca uwagę David Gilbert, dziennikarz Vice News.
Uwaga! TVN. Kremlowska propaganda w rosyjskich mediach
- Większość Rosjan myśli tak, jak mówi im telewizja. A jak się ma telewizję, to można robić wszystko. Można opowiedzieć najgorszą historię i bardzo wielu ludzi w to uwierzy – zwraca uwagę Andrzej Zaucha, który przez 25 lat był korespondentem polskich mediów w Moskwie.
Zaucha, krótko po rosyjskiej inwazji, postanowił wrócić do Warszawy, bo normalna dziennikarska praca stała się w Rosji niemożliwa. - Nie wszystkie telewizje działały zgodnie z poleceniami, które płynęły z Kremla. Putin całkowicie ten problem rozwiązał. Teraz telewizja jest jedna, oczywiście są różne kanały, ale we wszystkich jest ta sama propaganda i te same informacje, których chce Kreml – mówi Zaucha.
Dziennikarz zaznacza też, że rosyjska propaganda nie zaczęła się wraz z wojną, ale istniała od początku sprawowania władzy przez Putina. - Propaganda stopniowo narastała i była coraz mocniejsza i padała na podatny grunt – podkreśla dziennikarz.
Polski korespondent zwraca uwagę na sytuację sprzed 30 lat. Rosjanie po upadku Związku Radzieckiego przeżyli bardzo trudny okres. - Gigantyczny kryzys gospodarczy. Ludzie przeszli przez lata 90. z wielkim poczuciem złości i urazu wobec Zachodu, że rozwalił ich państwo. Mieli ogromne poczucie niesprawiedliwości, to był jeszcze jeden element, który powodował, że gdy do władzy doszedł Putin i zaczął małymi krokami odbudowywać imperium, to wielu Rosjan poczuło się z tym świetnie – mówi Zaucha. I dodaje: - W momencie kiedy Putin anektował Krym, poparło go 90 proc. społeczeństwa.
Jak działa rosyjska propaganda?
Patrząc na setki dostępnych w sieci filmików-laurek z rosyjskich przedszkoli, szkół i firm, w których ludzie wyrażają poparcie dla rosyjskiego prezydenta i żołnierzy, można zrozumieć, jak skuteczna była kremlowska propaganda. Być może dlatego za pretekst do wtargnięcia na Ukrainę wystarczyło kilka słabej jakości spreparowanych nagrań, na których rzekomo ukraińscy żołnierze atakują rosyjskie pozycje.
- Użyli ścieżki dźwiękowej z ćwiczeń fińskiej armii z filmu na Youtube i twierdzili, że to wymiana ognia miedzy rosyjskimi i ukraińskimi żołnierzami. Wspólnota internautów, korzystających z tzw. otwartych źródeł, była w stanie szybko przeanalizować film, zobaczyć, gdzie to było nagrane, o której godzinie – zwraca uwagę David Gilbert.
W czasach przesycenia informacją, celem rosyjskiej propagandy nie jest przekonanie nas do jakiejś idei, tylko zdezorientowanie w otaczającej nas rzeczywistości.
- Propaganda cały czas powtarzała, że władze w Kijowie są nielegalne, bo ci ludzie doszli do władzy dzięki zamachowi stanu, przewrotowi w 2014 roku. W przekazie Putina, trzymają cały naród jako zakładnika, a ludzie chcą wolności i ta wolność jest niesiona na bagnetach rosyjskiej armii – mówi Zaucha.
I tak, Kreml osiąga swój najważniejszy cel: ludzie czują się zagubieni i coraz bardziej obojętni.
Cały materiał na stronie programu Uwaga! TVN.
Zobacz także:
- Przecieki maturalne znów pojawiają się w sieci? Wyszukiwarki wskazują konkretne frazy
- Rosjanka namawia męża żołnierza do gwałcenia ukraińskich kobiet?
- Za okiem małej Sandry jest wielki guz. Potrzebna jest kosztowna terapia
Autor: Izabela Dorf
Źródło: Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga! TVN