Klaudia Marzec to mama sześcioraczków, które przyszły na świat w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie.
>>> Zobacz także:
Sześcioraczki z Krakowa. Znamy ich imiona. Co czują rodzice?
Przez większość czasu jej ciążę prowadził dr Tomasz Bereza. Jednak po 25. tygodniu ciąży pacjentka trafiła na Oddział Patologii Ciąży Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, który otacza opieką kobiety w ciążach powikłanych cukrzycą, nadciśnieniem tętniczym i innymi chorobami układu krążenia, konfliktem serologicznym, chorobami autoimmunologicznymi, a także innymi problemami wymagającymi specjalistycznej diagnostyki i stosownego postępowania. W ubiegłym roku urodziło się na nim 3309 dzieci, w tym 125 w wyniku ciąży bliźniaczej oraz 9 – trojaczej. Na oddziale Panią Klaudią zajął się prof. Hubert Huras. Przez kilka tygodni on wraz z prof. Ryszardem Lauterbachem - ordynatorem Oddziału Neonatologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie przygotowywał plan porodu. Zdecydowali, że cesarskie cięcie powinno nastąpić w 29. tygodniu ciąży, ponieważ później rośnie odsetek powikłań. Na szczęście natura i pacjentka pomogły doczekać tego terminu.
Mama była pacjentką idealną, współpracowała z lekarzami i nie panikowała.
- powiedział prof. Lauterbach.
Poród sześcioraczków rozpoczął się o 10 rano i trwał 45 minut.
To prawdopodobnie trzecie sześcioraczki na świecie.
- podkreślił prof. Huras.
Do każdego z dzieci przypisany był zespół składający się z trzech pracowników Oddziału Neonatologii szpitala uniwersyteckiego w Krakowie, który może się poszczycić setkami uratowanych wcześniaków. Wśród nich są urodzone w 2008 roku pięcioraczki świętokrzyskie, ważące po urodzeniu od 570 do 800 gramów, których stan zdrowia w chwili obecnej nie odbiega od norm dla rówieśników urodzonych z prawidłową masą ciała i w prawidłowym czasie trwania ciąży. Z kolei najmniejszy leczony z sukcesem wcześniak ważył 440 gramów. Warto też dodać, że w Oddziale Klinicznym Neonatologii szpitala uniwersyteckiego w Krakowie tworzone są zasady postępowania okołoporodowego obowiązujące dla całego województwa. Oddział jest także centrum szkolącym lekarzy specjalizujących się w zakresie neonatologii i pediatrii.
Po urodzeniu sześcioraczki ważyły od 880 gram do 1,2 kilograma. Najmniejszy był Tymon, a największy Filip. Skąd taka różnica?
Dzieci tak rosły, ponieważ taką miały przestrzeń w macicy.
- wyjaśnił prof. Hubert Huras.
Wszystkie maluchy trafiły do inkubatorów. Dzieci wykazywały – typowe dla wcześniactwa – cechy niedojrzałości układu oddechowego i ośrodkowego układu nerwowego. Obecnie część z nich nadal oddycha przy pomocy nieinwazyjnej wentylacji, a część musiała być zaintubowana.
Dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy mamy najlepsze respiratory, które w sposób optymalny i delikatny stymulują płuca, zastępując oddech własny.
- powiedział prof. Lauterbach.
>>> Zobacz także:
- 500 plus na każde dziecko! Prezydent podpisał ustawę
- 500 plus na pierwsze dziecko – co się zmieni w tym roku? Od kiedy wypłaty? Kiedy trzeba złożyć wniosek?
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN