Już niedługo spis powszechny
1 kwietnia br. rozpocznie się w Polsce spis powszechny, który odbywa się raz na 10 lat. Badania będą prowadzone w trzech formach: internetowej, telefonicznej oraz bezpośredniej rozmowy z rachmistrzem. Możemy spodziewać się pytań dotyczących między innymi naszego wyznania, pochodzenia oraz tego, jak prowadzimy gospodarstwo domowe. Badający nie będę za to pytać o wysokość zarobków oraz majątku.
- Jeżeli chodzi o układanie tych pytań, to również należy pamiętać, że oprócz Urzędu Statystycznego uczestniczyła w tym także Komisja Społeczna. Jesteśmy zobowiązani do tego, żeby na nie odpowiedzieć. (...) Jeżeli odmówimy, to narażamy się na grzywnę w wysokości 5 tysięcy złotych - mówi Przemysław Ligęzowski, radca prawny.
Prezes Głównego Urzędu Statystycznego zapowiedział, że w przypadku pytań mogących naruszać naszą prywatność (chodzi przede wszystkim o kwestie wyznania) będziemy mieli prawo do nieudzielenia odpowiedzi. Nie wiadomo jeszcze jednak, jak będzie to wyglądało w praktyce.
Przede wszystkim bezpieczeństwo
Ustawa o badaniach statystycznych gwarantuje, że zgromadzone dane obywateli nie trafią w niepowołane ręce. Ich ochrona jest dożywotnia.
- Rachmistrzowie, którzy je udostępnią podlegają karze pozbawienia wolności do lat trzech - tłumaczy Przemysław Ligęzowski.
Ważne, abyśmy nie pomylili rachmistrza z oszustem. Jeśli otrzymamy telefon z GUS-u najpierw powinniśmy spytać o numer legitymacji pracownika, a następnie sprawdzić go na stronie internetowej urzędu. Możemy tez osobiście udać się do placówki w celu weryfikacji.
Zobacz też:
- Czy karma wraca? Psycholog: "Sami jesteśmy w stu procentach odpowiedzialni za to, co nas spotyka"
- Czy pracodawca może zwolnić pracownika za wyjazd zagraniczny? Radca prawny: "Mamy do czynienia ze specyficznym czasem"
- PIT 2020 i ulga na Internet. Jaką kwotę można odliczyć?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Mateusz Łysiak