Ojciec wykorzystywał seksualnie nieletnie córki. Żona nie wierzy w winę męża

sąd
Classen Rafael/EyeEm/Getty Images
9 lat pozbawienia wolności - taki wyrok usłyszał 39-letni mężczyzna za obcowanie płciowe z małoletnimi poniżej 15. roku życia oraz kazirodztwo. Krzysztof S. - ojciec dziesięciorga dzieci - ma też zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi córkami i musi im wypłacić po 10 tys. zł. Jego proces przed sądem w Brzozowie na Podkarpaciu odbywał się z wyłączeniem jawności. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd w Brzozowie (Podkarpacie) - wyrok za kazirodztwo

Na 9 lat pozbawienia wolności skazał sąd w Brzozowie (Podkarpackie) 39-letniego Krzysztofa S. z Izdebek za obcowanie płciowe z małoletnimi poniżej 15. roku życia oraz za kazirodztwo. Wyrok nie jest prawomocny. Proces odbywał się z wyłączeniem jawności.

Sąd uznał, że Krzysztof S. dopuścił się czynów z art. 200 par. 1 Kodeksu karnego, oraz art. 201 kk - czynności seksualnych wobec osób poniżej 15. roku życia i kazirodztwa

- informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Krośnie sędzia Artur Lipiński.

Sąd wymierzył za to mężczyźnie karę 9 lat więzienia. Ma być ona wykonywana w systemie terapeutycznym dla sprawców przestępstw na tle seksualnym.

Ponadto Krzysztofa S. ma zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi osobiście, telefonicznie, listownie - także po odbyciu kary. Nie wolno mu się też zbliżać do nich na odległość mniejszą niż 50 metrów. 39-latek ma też wypłacić każdej z dziewczynek po 10 tys. zł nawiązki.

Wyrok nie jest prawomocny.

39-letni mężczyzna z Izdebek skazany za kazirodztwo

Proces Krzysztofa S. z Izdebek na Podkarpaciu ruszył w styczniu br. Z uwagi na charakter sprawy odbywał się za zamkniętymi drzwiami.

Prokuratura w Lublinie oskarżyła mężczyznę, ojca dziesięciorga dzieci, o doprowadzenie trzech swoich małoletnich córek, poniżej 15. roku życia, do tzw. innych czynności seksualnych. Czynów tych dopuścił się od kwietnia do listopada 2018 r. Jak mówiła rzeczniczka lubelskiej prokuratury Agnieszka Kępka, nie były to pojedyncze przypadki - ojciec molestował każdą z dziewczynek co najmniej kilkakrotne. W trakcie śledztwa oskarżony nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów, składał jedynie krótkie wyjaśnienia. Zdaniem biegłych psychiatrów i seksuologa, 39-latek miał zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

Żona oskarżonego występowała jako świadek. Przed rozpoczęciem procesu powiedziała dziennikarzom, że nie wierzy w winę Krzysztofa i że jest on dobrym ojcem. W sprawie przesłuchano około 30 świadków, w tym niektóre z dzieci oskarżonego (część skorzystała z odmowy składania zeznań, a część jest zbyt młoda na przesłuchanie).

Akt oskarżenia trafił do sądu w Brzozowie jesienią 2019 r., ale akta sprawy zostały zwrócone prokuraturze. Sąd uznał bowiem, że w postępowaniu przygotowawczym występują istotne braki, które należy uzupełnić.

Ojciec wykorzystywał seksualnie nieletnie córki

Sprawa molestowania dzieci wyszła na jaw po tym, jak jesienią 2018 r. zaginął najstarszy syn rodziny S. – 12 letni Daniel. Chłopiec zniknął spod domu babci i dwie noce spędził w lesie. Po jego odnalezieniu policjantki z miejscowej komendy nabrały podejrzeń, że 6-letnia siostra chłopca mogła być krzywdzona przez ojca . Krzysztof S. został zatrzymany i postawiono mu zarzut dopuszczenia się innej czynności seksualnej wobec dziecka.

W trakcie śledztwa pojawiły się nowe okoliczności, świadczące o tym, że również dwie inne córki mogły być przez niego wykorzystywane seksualnie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że miały wtedy po kilka lat. Wówczas prokuratura uzupełniła zarzuty.

Ze śledztwa wyłączony został do odrębnego postępowania wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków przez pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz narażenia przez to małoletnich dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i uszczerbku na zdrowiu. Pracownicy GOPS mieli także nie zobowiązać rodziców do opieki i przez to również narazić dzieci.

Przyznał się do molestowania dziecka. Areszt dla pedofila spod Pucka. Zobacz wideo:

x-news 

Zobacz też:

Szokująca książka Polaków o pedofilii na wyspie Jersey. "To opowieść o procederze, o tym, jak groźna jest cisza"

Zatoka Sztuki. Będzie nowe śledztwo w sprawie wykorzystywania nieletnich

"Qczaj" szczerze o swoim dzieciństwie: "Zmywałem z siebie zapach pedofila"

Autor: Luiza Bebłot

Źródło: PAP

podziel się:

Pozostałe wiadomości