Strategia MZ na jesień
Szef resoru zdrowia przedstawił w czwartek w Warszawie jesienną strategię walki z epidemią koronawirusa.
Jesienią czeka nas trudny czas - będzie grypa, infekcje górnych dróg oddechowych i koronawirus; opracowaliśmy strategię, która ma być odpowiedzią na specyfikę tej sytuacji
- poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski.
Te wszystkie zachorowania (…) będą się na siebie nakładały. Są trudne do odróżnienia, objawy są podobne. Musimy się przygotować na pewną specyfikę warunków jesiennych. Strategia jest odpowiedzią na tę specyfikę
- powiedział minister.
Nowa strategia, jak zaakcentował szef MZ, to także przejaw zmiany filozofii podejścia do walki z koronawirusem.
Mamy za sobą etap obrony przed pandemią, gdzie stosowaliśmy bardzo drastyczne środki, lockdown, rozwiązania stosowane w skali całego kraju. Teraz zmieniamy charakter naszego reagowania, odchodzimy od środków stosowanych w ujęciu ogólnokrajowym, na rzecz środków dedykowanych do regionów, dostosowane do skali zjawiska, pojawiania się koronawirusa
- wskazał.
Lekarze rodzinni w walce z koronawirusem?
Lekarze pierwszego kontaktu nie będą leczyć pacjentów zakażonych koronawirusem - stanowisko to wyraźnie zaznaczył szef resortu zdrowia podczas czwartkowego wydarzenia.
Rola lekarza POZ nie obejmuje leczenia pacjenta, u którego stwierdzono zakażenie koronawirusem
- zapewnił w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Wyjaśnił, że lekarze rodzinni będą mogli dzięki zleceniu testu zidentyfikować, czy pacjent jest koronapozytywny.
Jak więc będzie wyglądała ścieżka pacjenta w przypadku podejrzenia zarażenia?
Tak jak z każdą infekcją, pacjenci w pierwszej kolejności trafiają do POZ, czyli pod opiekę lekarza rodzinnego. Chcielibyśmy, żeby ta opieka zaczynała się od teleporady. Jest to rozwiązanie, które się bardzo upowszechniło i które również ogranicza ryzyko transmisji wirusa. Ale, jeżeli będą się objawy przedłużały i po 3-5 dniach utrzymywały bądź nasilały, to wtedy oczywiście jest konieczność pionowanego badania i tutaj chcemy, żeby to było badanie fizykalne, bo ono ma poprzedzić decyzję o skierowaniu na badanie w kierunku COVID-u, czyli na wymaz
- tłumaczył szef resortu zdrowia.
Po badaniu, jak mówił Niedzielski, "jeżeli wynik będzie ujemny, to pacjent zostaje w POZ, bo tam otrzyma pomoc. Jeżeli wynik będzie pozytywny, to taki pacjent jest kierowany na tzw. ścieżkę zakaźną, która jest realizowana w sieci jednostek, które zajmują się leczeniem chorób zakaźnych".
Pytany o ochronę lekarzy POZ przed ewentualnym zakażeniem podkreślił, że rola lekarzy POZ nie obejmuje leczenia pacjentów z koronawirusem.
Lekarze rodzinni, do których będą trafili pacjenci, których na pierwszy rzut oka nie da się rozróżnić, czy mają infekcję innego wirusa, infekcję bakteryjną górnych dróg oddechowych czy koronawirusa, dostają narzędzie, które ich ochroni - będą mogli, za pomocą zlecenia testu, zidentyfikować, czy pacjent jest koronapozytywny
- przekonywał Niedzielski.
Konsultant krajowy ds. chorób zakaźnych prof. Andrzej Horban dodał, że pacjent, który ma objawy infekcji górnych dróg oddechowych, powinien skonsultować się telefonicznie z lekarzem i ustalić, czy ma zgłosić się na wizytę osobiście. Przekonywał, że lekarz, zadając pacjentowi odpowiednie pytania, powinien ustalić, czy zlecić pacjentowi wykonanie test na obecność COVID-19.
To jest ułatwienie dla lekarzy POZ i dla pacjentów. Ponieważ codziennie w szczycie zachorowań na infekcje górnych dróg oddechowych ok. 100 tys. pacjentów idzie do lekarza
- podkreślił. Ocenił jednak, że każdy pacjent powinien mieć możliwość zobaczenia lekarza i bezpośredniego kontaktu z nim.
Działania prewencyjne
Niedzielski podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że fundamentem w walce z koronawirusem są działania prewencyjne.
Chodzi mi tutaj o zachowanie, a przede wszystkim przyswojenia tej podstawowej zasady DDM, czyli dezynfekcja, dystans i maseczki
- wyjaśnił minister.
Według niego, jest to prawdziwe oręże w walce z epidemią.
Wszystkie modele symulacyjne, bardzo zaawansowane analizy wskazują, że jest to właśnie w skali społecznej bardzo ważny element utrzymania pod kontrolą pandemii. Bo te działania, które tutaj proponujemy i te cele, które chcemy realizować mają jeden cel - utrzymanie pandemii koronawirusa pod kontrolą
- powiedział Niedzielski.
Jak dodał, drugim elementem z zakresu działań prewencyjnych są szczepienia przeciwko grypie.
Mamy okres nakładania się zachorowań. Im więcej osób się zaszczepi, tym mniejsze jest to ryzyko nakładania się objawów, czy po prostu występowania grypy
- ocenił minister zdrowia.
Zapewnił, że rząd będzie starał się zrobić wszystko, żeby liczba szczepionek dostępna dla Polski, była jak największa.
W tej chwili mamy potwierdzoną gotowość do dostawy blisko 1,8 mln szczepionek, pracujemy nad kolejnymi. Tak naprawdę mamy bardzo realną perspektywę na kolejne 200 tys. tak, żeby dobić do liczby 2 mln, co wydaje się, że już byłoby w stosunku patrząc na lata poprzednie i tak gwarancją wzrostu wyszczepialności w stosunku do tej, które była realizowana
- podkreślił Niedzielski.
Poinformował też, że pierwsze szczepionki są już w hurtowniach i pod koniec września na pewno wejdą do dystrybucji.
I tutaj jest bardzo ważne, żebyśmy rzeczywiście taką prewencyjną postawę zachowywali i dokonywali zaszczepień
- zaznaczył minister zdrowia.
Jak wrócić z zagranicy w czasie pandemii? Adwokat Eryk Bogdas wytłumaczył to w Dzień Dobry TVN:
Zobacz także:
Koronawirus a powrót dzieci do szkół. Ekspert odpowiada na pytania rodziców
Teleporada lekarska zamiast testu zakończy kwarantannę
Autor: Anna Mierzejewska
Źródło: PAP