Właściciel statku Jakub Konstantynowicz powiedział PAP, że ktoś celowo podrzucił pudło ze zwierzętami na statek. "Świnki nie zostały zostawione przypadkowo po rejsie. Rano w piątek, gdy przyszliśmy do pracy pudło stało na pokładzie. Ktoś celowo je u nas zostawił" - powiedział PAP Konstantynowicz.
Załoga Cumulusa zajęła się zwierzętami - nakarmiła je i napoiła, brązowo-czarno-białe świnki morskie biegają po wyznaczonej im przestrzeni na statku. Nie mogą tam jednak zostać na dłużej, dlatego żeglarze szukają zwierzętom domu. Świnki może odebrać z Cumulusa każdy, kto jest zdecydowany opiekować się nimi w należyty, poważny sposób.
W rozmowie z PAP Konstantynowicz przyznał, że po raz pierwszy ktoś podrzucił zwierzęta na statek. "Ale niedawno ktoś mi opowiadał, że w pobliskiej przychodni znaleziono w toalecie porzuconego króliczka, więc może podrzucanie zwierząt to jakiś nowy okropny zwyczaj" - dodał żeglarz.
Zobacz także:
Komar tygrysi w Polsce? Na razie nie ma na to jednoznacznych dowodów
Japonia wznowiła przemysłowy odłów wielorybów
Autor: Filip Yak
Źródło: PAP