Niebezpieczna sytuacja podczas grzybobrania. "Kątem oka widzę, że on idzie za mną"

osoba, która zbiera grzyby
Podczas zbierania grzybów spotkała niedźwiedzia
Źródło: PIKSEL/Getty Images
Mogłoby się wydawać, że wybierając się do lasu na grzyby nic nam nie grozi. O tym, że to nie do końca prawda, przekonała się pani Ewa Tylka z Lutowisk. Kobieta podczas grzybobrania niespodziewanie natknęła się na niedźwiedzia. Jak skończyło się to niebezpieczne spotkanie?

Bieszczady. Podczas zbierania grzybów spotkała niedźwiedzia

Ewa Tylka w Bieszczadach mieszka całe życie i doskonale zna tamtejsze tereny. Pewnego dnia kobieta wybrała się na grzyby do lasu na górę Jawornik, za Zatwarnicą. Niespodziewanie podczas wędrówki usłyszała szelest liści. Kobieta była przekonana, że to inny grzybiarz, ale kiedy podniosła głowę jej oczom ukazał się niedźwiedź. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" pani Ewa wyznała, że ją i "misia" dzieliło zaledwie kilkanaście metrów.

Grzyby

Źródło: Dzień Dobry TVN
Grzybiarskie tipy
Grzybiarskie tipy
Trufle – najdroższe grzyby świata
Trufle – najdroższe grzyby świata
Grzyb, który niszczy komórki raka jelita grubego
Grzyb, który niszczy komórki raka jelita grubego
Rey & Roll, czyli emocje jak na grzybobraniu
Rey & Roll, czyli emocje jak na grzybobraniu
Na grzyby!
Na grzyby!
Nietypowe grzyby w polskich lasach
Nietypowe grzyby w polskich lasach

Kobieta miała świadomość, że w lesie może się natknąć na niedźwiedzia, dlatego miała przy sobie specjalny dzwonek, który ma odstraszać dzikie zwierzęta. Niestety, ten osobnik w ogóle się go nie wystraszył. - Wiem, że nie mogę uciekać. Odwróciłam się i zaczęłam schodzić na dół. Kątem oka widzę, że on idzie za mną. W pewnym momencie nie miałam siły już iść - powiedziała pani Ewa "Wyborczej".

Jak odstraszyć niedźwiedzia?

Kiedy dzwonek okazał się nieskuteczny, kobieta zaczęła gwizdać z nadzieją, że w ten sposób sprowadzi pomoc. Niestety nic z tego nie wyszło. Wtedy pani Ewa zaczęła krzyczeć. - Wrzeszczałam, dzwoniłam dzwonkiem, wzięłam kije, stukałam nimi. On stał dalej. Ruszyłam, a on ruszył za mną. Był 10-15 metrów ode mnie - przyznała.

Mimo wysiłków kobiety miś nie miał zamiaru odejść. Odprowadził kobietę do drogi, przy której zostawiła samochód. Wtedy też stanął na dwóch łapach i w końcu zawrócił do lasu. Kobieta odetchnęła z ulgą i w rozmowie z "Wyborczą" wyznała, że od teraz, wybierając się do lasu, będzie miała przy sobie gaz pieprzowy na niedźwiedzie. - Teraz, gdy trwa grzybobranie, słychać piły, drwale pracują, ludzi w lesie jest tak dużo, a mimo to można na niedźwiedzia trafić - powiedziała.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

Autor: Katarzyna Oleksik

Źródło: wyborcza.pl/o2.pl

Źródło zdjęcia głównego: PIKSEL/Getty Images

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana