Zakopane. Odcięli psu płat skóry. Jaki był powód ataku?
Aza to 11-letnia suczka, która 11 lipca w Zakopanem padła ofiarą ataku i doznała poważnego urazu. Zwierzę powróciło do domu z odkrojonym nożem płatem skóry. Rana była na tyle głęboka, że pupil miał odsłonięte niemal wszystkie mięśnie grzbietu i musiał zostać poddany operacji.
Z relacji właścicielki czworonoga wynika, że brutalnego czynu prawdopodobnie dopuścili się jej sąsiedzi. - Za co? Za to, że kolejny raz przebiegł przez ich pole, wracając do swojego domu, który stoi kilkadziesiąt metrów dalej - czytamy w komunikacie Fundacji Zwierzęta Podhala, organizacji, która nagłośniła sprawę na Facebooku.
Zwierzęta
Działaczka fundacji Mariola Włodarczyk poinformowała dziendobry.tvn.pl o aktualnym stanie zdrowia Azy. - W chwili obecnej oraz przez wiele najbliższych dni (aż do momentu usunięcia szwów) suczka musi przebywać w zamkniętym pomieszczeniu, które może opuszczać jedynie na krótkie chwile za tzw. potrzebą. Powodem jest konieczność utrzymania rany w maksymalnej czystości. Jest pod stałą opieką weterynaryjną. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - zapewniła.
Aktywistka przybliżyła również genezę konfliktu między mieszkańcami osiedla Olcza-Huty. Sąsiedzi właścicielki owczarka niemieckiego wielokrotnie grozili, że zrobią zwierzęciu krzywdę. Nie zgadzali się bowiem na obecność czworonoga w ich pobliżu. Okazuje się, że kontrowersyjne nieporozumienie prawdopodobnie ma podłoże socjologiczne.
- Powodem zatargu może być całkowicie odmienny sposób postrzegania psa przez obie rodziny. To, co dla jednych jest naturalnym zachowaniem (opieka nad psem, spacery, pielęgnacja), dla innych (w tym wypadku dla sąsiadów) jest czymś w rodzaju choroby umysłowej. Drugim aspektem jest powszechnie na Podhalu spotykany pęd do podkreślania swojej własności - ocenia w wywiadzie dla dziendobry.tvn.pl Mariola Włodarczyk.
Odmienne traktowanie zwierząt - skąd bierze się to zjawisko?
Zdarzenie, do którego doszło na Podhalu, jest na tyle bulwersujące, a zarazem intrygujące, że poprosiliśmy o komentarz dra Tomasza Marcysiaka. Socjolog nie zgadza się z tezą, że to, w którym regionie Polski mieszkamy, ma wpływ na traktowanie czworonogów.
- Sam fakt, że w ten sposób podchodzimy do problemu, który opisany jest w tej sprawie, świadczy o tym, że nasza wrażliwość na los zwierząt ma dziś zupełnie inny wymiar niż przed wiekami. Trudno jednak powiedzieć, że inaczej podchodzi się do zwierząt na Podlasiu czy Podhalu, czy w Pomorskiem - tłumaczy.
Ekspert jednocześnie potwierdza, że źródła konfliktu pomiędzy sąsiadami można szukać w całkowicie odmiennym spojrzeniu na rolę psów w społeczeństwie.
- Zwierzęta od zarania cywilizacji towarzyszyły człowiekowi w różny sposób. Były wykorzystywane do polowań, do ochrony siedlisk ludzi, aż wreszcie do tego, by ich wyręczyć i zastąpić w trudnych pracach polowych. Z czasem zwierzęta stały się domownikami i przyjaciółmi ludzi. Są przedmiotem naszej dumy i bardzo często fantastycznymi opiekunami naszych dzieci. W niektórych przypadkach nawet zaleca się kontakt ze zwierzęciem dla poprawy zdrowia psychicznego dziecka - zaznacza specjalista.
Socjolog zwraca uwagę na to, że jeszcze dwie lub trzy dekady temu widok psa wyprowadzanego na spacer budził na wsiach ogromne zdziwienie. Niektórzy pozostali przy swojej racji, że czworonogi służą wyłącznie do zaspokajania potrzeb ludzi.
- W wielu miejscach te podziały są wciąż bardzo widoczne. Jedni traktują zwierzęta instrumentalnie, a inni wręcz przeciwnie - stąd takie konflikty i takie problemy występujące pomiędzy sąsiadami - wyjaśnia ekspert.
Dr Tomasz Marcysiak nie pozostawia jednak złudzeń, że obdarcie psa ze skóry jest barbarzyństwem, za które powinno ponosić się surowe konsekwencje. - Szkoda, że właśnie w ten sposób musimy kształtować świadomość społeczeństwa w aspekcie humanitarnego traktowania zwierząt - dodaje w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pijany wiózł na zakupy żonę i dwójkę małych dzieci. Co mu za to grozi?
- Chwile grozy na plaży w Jantarze. Kąpiących się w morzu porwała fala
- Polski policjant uratował turystkę w Chorwacji. Uchronił ją przed gwałtem
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Stefan Cristian Cioata/Getty Images