Świnki mieszkankami Wodzisławia Śląskiego
Iwona Kalinowska odkąd pamięta była zafascynowana świnkami.
- Od dzieciństwa widziałam je w takiej przedmiotowej roli, jaką narzucił im człowiek. Sądziłam, że zasługują na coś więcej i rzeczywiście, dzięki warszawskiej śwince Lili, którą pewnie wszyscy znają, dowiedziałam się, że świnia może być też zwierzęciem towarzyszącym. Można, a nawet trzeba traktować ją podmiotowo. Może być członkiem rodziny, potrafi się zaaklimatyzować, stworzyć więzi - mówiła w Dzień Dobry TVN.
I tak pod swój dach zaprosiła pięć świnek, które codziennie budzą wszystkich domowników o piątej nad ranem. - Nam budzik nie jest potrzebny. Punktualnie piąta, a czasami wcześniej budzą nas na śniadanie. Jest Franiu, jest Kaziu, Krysia. Mamy jeszcze w domu Leonka i Kasię, która zajęła nam gościnną kanapę - przyznała pani Iwona w rozmowie Dagmarą Kowalczyk.
Świnki uwielbiają się przytulać, a najcięższy Leon dominuje w towarzystwie. - Walczę z nim o przywództwo w stadzie. Czasami wygrywam, czasami przegrywam - zaśmiała się mieszkanka Wodzisławia Śląskiego.
Miejsce świń nie jest na talerzu
Choć niektórych dziwi widok świni na spacerze lub w domu, to pani Iwona nie przejmuje się tym. Bo jej celem jest uświadomienie, że zwierzęta mają uczucia.
- Ludzie generalnie nie znają świń. Spotykają się z nimi głównie na talerzu. Kazika mylono z dzikiem. Ludzie zatrzymywali się i komentowali: "Dzik, dzik" - zaznaczyła.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
- Zwierzęta domowe to prawni członkowie rodziny. Sąd ma je uwzględniać przy spadkach, rozwodach czy opiece nad dziećmi
- Obowiązkowe szczepienia kotów przeciw wściekliźnie. Na jakim obszarze obowiązuje?
- Adresówka dla psa - niedrogi gadżet chroniący pupila. Jakie są wady i zalety psich identyfikatorów?
Autor: Dominika Czerniszewska
Reporter: Dagmara Kowalczyk
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN