Mieszkają z pięcioma świnkami. "Potrafią się zaaklimatyzować i stworzyć więzi"

Mieszka z pięcioma świnkami
Mieszka z pięcioma świnkami
Źródło: Dzień Dobry TVN
Iwona i Tomek Kalinowscy są rodzicami pięciorga dzieci, a pod swój dach zaprosili też psy i świnki. Choć na co dzień jest gwarno, to dom ten przepełniony jest miłością. - Nam budzik nie jest potrzebny - mówi.

Świnki mieszkankami Wodzisławia Śląskiego

Iwona Kalinowska odkąd pamięta była zafascynowana świnkami.

- Od dzieciństwa widziałam je w takiej przedmiotowej roli, jaką narzucił im człowiek. Sądziłam, że zasługują na coś więcej i rzeczywiście, dzięki warszawskiej śwince Lili, którą pewnie wszyscy znają, dowiedziałam się, że świnia może być też zwierzęciem towarzyszącym. Można, a nawet trzeba traktować ją podmiotowo. Może być członkiem rodziny, potrafi się zaaklimatyzować, stworzyć więzi - mówiła w Dzień Dobry TVN.

I tak pod swój dach zaprosiła pięć świnek, które codziennie budzą wszystkich domowników o piątej nad ranem. - Nam budzik nie jest potrzebny. Punktualnie piąta, a czasami wcześniej budzą nas na śniadanie. Jest Franiu, jest Kaziu, Krysia. Mamy jeszcze w domu Leonka i Kasię, która zajęła nam gościnną kanapę - przyznała pani Iwona w rozmowie Dagmarą Kowalczyk.

Świnki uwielbiają się przytulać, a najcięższy Leon dominuje w towarzystwie. - Walczę z nim o przywództwo w stadzie. Czasami wygrywam, czasami przegrywam - zaśmiała się mieszkanka Wodzisławia Śląskiego.

Miejsce świń nie jest na talerzu

Choć niektórych dziwi widok świni na spacerze lub w domu, to pani Iwona nie przejmuje się tym. Bo jej celem jest uświadomienie, że zwierzęta mają uczucia.

- Ludzie generalnie nie znają świń. Spotykają się z nimi głównie na talerzu. Kazika mylono z dzikiem. Ludzie zatrzymywali się i komentowali: "Dzik, dzik" - zaznaczyła.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Zobacz też:

podziel się:

Pozostałe wiadomości