Bracia Golec wywołali skandal
O konie wożące turystów nad Morskie Oko od lat walczą aktywiści zajmujący się prawami zwierząt. Na szczęście sytuacja nieparzystokopytnych ma w końcu ulec zmianie. Ruszyły bowiem testy elektrycznego busa. Mogą z niego korzystać turyści pragnący dojechać nad jedno z największych jezior w Tatrach. Niedawno w tej sprawie wypowiedział się Paweł Golec.
- Uważam, że jest to dziwny temat i kompletnie nie rozumiem całego szumu wokół tego. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że musi to być wszystko zgodne z prawem, żeby to zwierzątko było szanowane. Trzeba pamiętać o odpoczynku i wszystkim. Ale koniec końców to zwierzęta mają służyć ludziom, a nie na odwrót [...]. Uważam, że jeżeli zwierzę jest traktowane z należytym szacunkiem, to po prostu ma służyć człowiekowi, ale w sposób godny, pisany przez duże "G'" - stwierdził artysta w rozmowie z "Faktem".
Konie nad Morskim Okiem. Bracia Golec się tłumaczą
Wypowiedź muzyka dotycząca transportu konnego odbiła się szerokim echem w mediach. Wiele osób uznało, że brakuje mu empatii wobec zwierząt. Paweł Golec z Golec uOrkiestra poczuł się w obowiązku, żeby odpowiedzieć na krytykę.
- No to poszły konie po betonie… Ostatni nasz wywiad, a zwłaszcza tytuł na temat koni wożących turystów do Morskiego Oka wzbudził wiele emocji. Owszem przyznajemy, pytanie dziennikarza nas zaskoczyło, nie byliśmy na nie przygotowani, a ostatnie miesiące pochłonęły nas na przygotowaniach do koncertu jubileuszowego i chorobie mamy. Nigdy nie padły z naszych ust słowa dotyczące przemocy wobec koni! Kategorycznie jesteśmy przeciwnikami stosowania takich metod! - czytamy we wpisie.
- Zaciągnęliśmy języka i dowiedzieliśmy się, że jest testowany bus elektryczny mający wozić turystów - co bardzo nas cieszy i napawa nadzieją. Może w końcu uda się to zmienić. W naszej wypowiedzi podkreślaliśmy kilkakrotnie szacunek i dobro zwierząt, jak również dobro ludzi, którzy utrzymują rodziny z tej konkretnej pracy. Mamy nadzieję, że Władze Zakopanego zadbają o fiakrów, jeśli dojdzie do zmiany przewoźników - dodano w oświadczeniu.
W dalszej części oświadczenia artyści poinformowali, że ich rodzina także miała związek z końmi. - Nasz dziadek Jan Golec leczył konie, był mistrzem kowalstwa, tata i wujkowie pomagali mu w tej pracy stąd temat koni nie jest nam obcy. Dlatego potępiamy każde znęcanie się nad zwierzętami, co w naszej wypowiedzi kilkakrotnie podkreślaliśmy! A czy one nam mają służyć? Czasy się zmieniają i jeżeli jest możliwość wprowadzenia zmian bez szkody dla ludzi, z myślą o dobru zwierząt, to warto i trzeba podejmować takie kroki. Mamy nadzieję, że to sprostowanie uspokoi rozemocjonowanych hejterów, dziennikarzy i osoby, które nas obrażają, wyzywają oraz ubliżają naszym rodzinom i dzieciom - podsumowali słynni bracia.
Wpis wywołał wśród internautów wiele emocji. - Cóż, nieprzemyślana odpowiedź i macie co macie... A sprawa nie jest nowa, dlatego tłumaczenie, że nie znało się sprawy mnie nie przekonuje. Zwierzęta mogą dla nas pracować, ale nie w morderczy sposób. Miło, że się z tego wycofaliście - czytamy w komentarzu.
- Panowie ja dla Was zawsze będę miał szacunek, a ludzie zawsze znajdą sobie powód, żeby komuś coś wytknąć. Dzisiejszej świat żyje z takich afer... - dodał ktoś inny.
- Pytanie zaskoczyło i musi się przygotować do wypowiedzi? Ile ty masz latek, żeby odpowiedzieć na proste pytanie? - grzmiał kolejny komentujący.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Najbardziej znane bliźnięta w show-biznesie. Zobacz, kto wspólnie robi karierę
- Bracia Golec odnieśli się do plotek o zakazach dla żon
- Mama braci Golec poważnie chora. Wycięto jej jeden z kluczowych organów
Autor: Oskar Netkowski
Źródło zdjęcia głównego: MWMEDIA