Zamiokulkas zamiolistny pochodzi z Tanzanii. Ma ciemnozielone, pięknie błyszczące liście. Jest jednak rośliną trującą, ponieważ zawiera substancje toksyczne, które mogą powodować np. reakcje alergiczne. Stąd przestroga, by zabiegi pielęgnacyjne kwiatu przeprowadzać w rękawiczkach, a następnie dokładnie umyć dłonie. Trzeba też uważać, jeśli mamy w domu zwierzęta lub małe dzieci.
Zamiokulkas zamiolistny – trujący kwiatek doniczkowy
Nie każdy posiadacz popularnej rośliny doniczkowej wie, że zamiokulkas zamiolistny jest rośliną trującą, wydzielającą toksyczne substancje. Zetknięcie się z nim może powodować uczulenie, podrażnienie błon śluzowych, wymioty i szczypanie języka. Substancją, która stanowi zagrożenie, jest szczawian wapnia, silnie działający na nerki i wątrobę. Czy zamiokulkas jest trujący? Jest szczególnie niebezpieczny dla zwierząt i małych dzieci. Zjedzenie nawet małego fragmentu rośliny może skończyć się tragicznie dla naszych czworonożnych przyjaciół, a także naszych pociech, które w pewnym momencie swojego życia mają zwyczaj próbowania wszystkiego, co napotkają po drodze. Objawami zatrucia mogą być między innymi wymioty i biegunka, czyli objawy niestrawności. Prawdziwe niebezpieczeństwo pojawia się wtedy, gdy wywołana zostanie reakcja alergiczna, ponieważ toksyny mogą doprowadzić do obrzęku górnych dróg oddechowych i spowodować duszności.
Zamiokulkas trujący – jak bezpiecznie hodować?
Zamiokulkas trujący jest popularną rośliną zieloną hodowaną w mieszkaniach. Jego atrakcyjność wynika z tego, że dobrze się prezentuje i jest łatwy w pielęgnacji. Dostępny w większości marketów budowlanych czy chętnie odwiedzanej IKEI, znajduje się w wielu domach, często niepodejrzewany nawet o trujące właściwości. Czy wybór właśnie tej rośliny na ozdobę mieszkania jest właściwy? Czy warto ryzykować? Jeśli mamy świadomość, jakim gatunkiem jest zamiokulkas, a nie posiadamy małych dzieci czy wszędobylskich zwierzaków, nie ma powodów do zmartwień. W innym przypadku wystarczy po prostu postawić na zdrowy rozsądek i kierować się jasnymi zasadami:
· trzymać rośliny poza zasięgiem dzieci, na kwietnikach, wysokich szafkach,
· starszym dzieciom należy tłumaczyć, jakie zagrożenie niesie zbyt bliski kontakt z rośliną,
· podczas zabiegów pielęgnacyjnych należy stosować rękawiczki ochronne, dokładnie myć ręce, nie dotykać oczu, nosa czy ust,
· jeśli nie mamy możliwości “ukrycia” roślin lub posiadamy kota, który wejdzie wszędzie, warto znaleźć inny dom dla naszej rośliny.
Zamiokulkas zamiolistny – czy jest trujący dla dzieci ? Tylko pod warunkiem, że spróbują go dotykać lub jakiś jego fragment trafi do buzi malucha. Co robić, gdy tak się stanie?
· sprawdzamy, czy w ustach dziecka tkwi kawałek rośliny i,jeśli to możliwe, usuwamy go,
· pilnujemy, aby dziecko nie tarło rączkami oczu i nie wkładało rączek do buzi,
· można podać wodę do przepłukania ust starszemu dziecku,
· można podać węgiel aktywowany,
· jeśli objawy zatrucia są silne, wzywamy pogotowie,
· jeśli dziecko jest nieprzytomne, nie próbujemy wywołać wymiotów,
· jeśli podrażniona jest skóra czy oczy, przemywamy je delikatnie wodą,
· jadąc do lekarza, należy wziąć ze sobą roślinę, którą zatruło się dziecko.
Trzeba pamiętać, że połknięcie nawet najmniejszego kawałka niebezpiecznej rośliny nie może zostać zbagatelizowane. Samo dotknięcie liści, a następnie potarcie oczu, może skutkować przykrymi dolegliwościami.
W przypadku zamiokulkasa zamiolistnego musimy uważać przede wszystkim na liście i łodygi. Czy zamiokulkas jest trujący ? Odpowiedź brzmi – może być, jednak wystarczy zachować odpowiednie środki ostrożności, by nie mieć kłopotu z rośliną. Co ciekawe, z drugiej strony, zamiokulkas polecany jest jako roślina do sypialni, ponieważ w nocy oczyszcza powietrze z dwutlenku węgla . Jeśli więc zastanawiamy się, czy warto mieć zamiokulkasa trującego w domu, musimy wziąć pod uwagę kilka aspektów. Posiadając w domu zwierzę, zwłaszcza kota, warto zrezygnować z rośliny, a nie ryzykować bezpośrednie starcie naszego ulubieńca z zamiokulkasem. Jeśli w domu mamy małe dzieci, postawmy roślinę w miejscu dla nich nieosiągalnym. W sytuacji, gdy nie musimy obawiać się o bezpieczeństwo naszych pociech czy zwierzaków, śmiało ustawiajmy zamiokulkasa w sypialni, pamietając o rękawiczkach ochronnych na czas czyszczenia liści, przesadzania czy innych zabiegów wymagających bezpośredniego kontaktu.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN