Tragedia w Płocku. Samolot wpadł do rzeki podczas pokazów lotniczych. Pilot nie żyje [WIDEO]

Karetka, pogotowie
Karetka, pogotowie
W Płocku podczas pokazów lotniczych samolot spadł do rzeki. 60-letni pilot z Niemiec nie żyje. Był to doświadczony lotnik z Niemiec, który najprawdopodobniej utracił panowanie nad maszyną. Po wypadku pokazy wstrzymano.

Więcej:

Zostawił syna w nagrzanym samochodzie przed supermarketem, bo "nie chciał go budzić". Grozi mu więzienie

Samolot wpadł do wody w trakcie wykonywania ewolucji nad Wisłą. Na miejsce udały się natychmiast służby zabezpieczające pokazy lotnicze - powiedział PAP rzecznik płockiej PSP Edward Mysera.

60-letni pilot, Ralg Buresch, nie żyje. Był to doświadczony lotnik z Niemiec, który najprawdopodobniej utracił panowanie nad maszyną - Jak-52.

Pilot z Niemiec wykonywał wiązankę akrobacyjną - podczas korkociągu i gwałtownego obniżania nad taflę Wisły nie udało mu się wyprowadzić maszyny z figury. Samolot spadał dalej i uderzył w wodę.

VII Piknik Lotniczy w Płocku powrócił po kilku latach przerwy do tego miasta. Impreza, w której zaplanowano pokazy ok. 40 maszyn, rozpoczęła się w sobotę przed południem i miała potrwać o niedzieli. Po wypadku pokazy wstrzymano.

Część załóg, które swój odlot zaplanowany miały w poniedziałek, chciały w niedzielę wykonać pokazy upamiętniające tragicznie zmarłego kolegę. Niestety, Urząd Lotnictwa Cywilnego nie wyraził na to zgody. Tym samym oficjalnie ogłaszamy, że w dniu jutrzejszym nie będą wykonywane żadne loty - oświadczył w sobotę wieczorem płocki Aeroklub Ziemi Mazowieckiej na Facebooku.
Przez pół roku ciężko pracowaliśmy, aby po kliku latach przerwy Płocki Piknik Lotniczy ponownie powrócił do Płocka. Miało to być dla nas wielkie lotnicze święto pełne podniebnych atrakcji. Niestety los chciał, że już na samym początku pokazów zdarzył się tragiczny wypadek. Jest nam strasznie przykro i smutno, i bardzo współczujemy rodzinie, przyjaciołom i znajomym pilota Ralfa Burescha.

Źródło: PAP

Zobacz też:

"Liczne rany kłute klatki piersiowej i szyi" Kto zamordował 10-letnią Kristinkę z Mrowin?

Maszyna wpadła do wody z dużą prędkością, około 200 km/h, bez wyhamowywania. Widać to na nagraniu:

Autor: Filip Yak

podziel się:

Pozostałe wiadomości