Jak mówią, starają się ożywić dzieła sztuki, przybliżyć je młodemu pokoleniu i spowodować, by odbiorcy poczuli, że za postaciami, które możemy zobaczyć na obrazach, kryją się prawdziwi ludzie i prawdziwe historie.
Czy promocja wielkiej sztuki z przymrużeniem oka to ich autorski pomysł?
Aleksandra Długołęcka:
Nie wzorowałyśmy się na żadnej instytucji. Jest to część strategii, którą postanowiłyśmy mocniej rozwinąć i pójść w te humorystyczne akcenty. Zaskoczyło nas, że spotkało sie to z taką reakcją i z takim oddźwiękiem.
Czy Panie miały problemy z przekonaniem innych pracowników Muzeum Narodowego do tego sposobu popularyzacji sztuki wśród użytkowników mediów społecznościowych?
Anna Szałas:
Nasi koledzy i koleżanki darzą nas zaufaniem. Oczywiście muzeum zatrudnia bardzo wiele osób i może nie do wszystkich to trafia, ale taka jest tez natura tych kanałów społecznościowych. Generalnie w Muzeum oddźwięk był bardzo pozytywny.
Aleksandra Długołęcka:
Staramy się trafiać do wszystkich grup odbiorców i staramy się, w tym humorze, być otwarte na każdą grupę. Wydaje mi się, że całkiem dobrze nam to wychodzi.
Piotr Kraśko:
Przecież wielki Wyspiański prowadził momentami hulaszczy tryb życia, więc nie ma co traktować go tak śmiertelnie serio! On też lubił się śmiać i bawić.
Łukasz Radwan wybrał się na pasjonującą wyprawę do magazynów Muzeum Narodowego w Warszawie. Jakie perełki można tam znaleźć?
Muzeum Narodowe w Warszawie posiada niemal sto magazynów. Zobaczcie jak one wyglądają, czy dzieła mogą czuć się w nich bezpieczne? Udało nam się zobaczyć unikatowe dzieła takich artystów jak: Joan Miró , Pablo Picasso , Paul Cézanne . Poznajcie obrazy, których nie możemy zobaczyć na co dzień w Muzeum! Okazuje się jednak, że nie wszystkie eksponaty, które sa przechowywane w magazynach są arcydziełami ...
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN