Puste ulice, niezapełnione półki w sklepach, przemykający ludzie w maseczkach ochronnych lub kontrole przeprowadzane przez osoby ubrane w skafandry - zdjęcia z Wuhan, w którym doszło do powstania koronawirusa (2019-nCoV) i Pekinu naprawdę szokują. Zdaniem Jakuba Jakóbowskiego z Ośrodka Studiów Wschodnich, z przekazów, jakie do nas docierają wynika, że system istniejący w Państwie Środka jest nieefektywny i niewydolny.
Informacje o tym wirusie (...) zaczęły się pojawiać już w grudniu (2019 roku - przyp. red.). Wtedy też aresztowano pierwsze osoby za rozprzestrzenianie "fałszywych" plotek (...), że jakiś wirus, czy epidemia się pojawią. Przez miesiąc lub półtora ta sprawa była tuszowana. Niestety (...) tuż przed chińskim Nowym Rokiem, ludzie już zaczęli się przemieszczać i w pewnym momencie sprawa już przestała mieć charakter lokalny. Władze postanowiły ją ogłosić i zastosować charakterystyczne dla siebie drakońskie sposoby odcięcia 60 mln ludzi od świata, zatrzymywania ich w domach, kontrole. Więc teraz Chiny są w stanie oblężenia epidemiologicznego
- stwierdził.
Dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska, Konsultant Wojewódzki w Dziedzinie Chorób Zakaźnych ma nieco inne spojrzenie na sprawę izolowania ludzi. Rozumie, że można ją odczytywać jako ograniczenie wolności, ale właśnie dzięki takiemu odcięciu jest szansa na opanowanie epidemii.
Rozprzestrzenianie się koronowirusa
Gdyby rzeczywiście nie tuszowano informacji o nowym koronawirusie i zastosowano od razu środki izolacyjne, to być może nie doszłoby do sytuacji, jaka panuje teraz na całym świecie. Przypadki zakażenia potwierdzono już m.in. w Niemczech, Korei Południowej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Tajlandii, Japonii, we Francji, w USA, Kanadzie, Australii, Makau, Malezji, Finlandii, Kambodży, Nepalu, Singapurze, Wietnamie oraz na Sri Lance i Tajwanie.
W Polsce póki co nie odnotowano przypadku zachorowań, choć pod obserwacją znajduje się kilka osób.
Czy nasz kraj jest przygotowany do walki z koronawirusem?
W Polsce zakupiono testy. Minister zmobilizował także oddziały zakaźne, których jest u nas ponad 80, żeby przygotowały się na ewentualne przyjęcie do hospitalizacji takich pacjentów. W większości oddziałów zakaźnych jest możliwość izolacji
- powiedziała Grażyna Cholewińska-Szymańska.
Jak zaznaczyła pani doktor, nie wszystkie osoby wracające z Chin wymagają odosobnienia. W przypadku wielu z nich wystarczy domowa obserwacja i nadzór epidemiologiczny pracowników Sanepidu.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player
>>> Zobacz także:
- Koronawirus. Trzech polskich studentów wróciło z Wuhan. Zostali skierowani na obserwację
- Koronawirus dotarł do Europy. Pierwsze przypadki zarażenia wykryto we Francji
- Wirus atakuje Chiny. Władze Wuhanu czasowo wstrzymały komunikację
Autor: Iza Dorf