Nowe zasady sprawdzania seksualności kandydatów do seminariów duchownych

Kościół katolicki przechodzi kryzys, wywołany między innymi niewłaściwymi zachowaniami seksualnymi duchownych. Powstał więc pomysł, aby badać nie tylko preferencje kandydatów do seminariów, ale także osób już konsekrowanych, czyli zakonnic i zakonników i odrzucać tych o skłonnościach pedofilskich. O komentarz do tej inicjatywy poprosiliśmy gości Dzień Dobry TVN: dziennikarkę, Weronikę Kostrzewę oraz adwokata Artura Nowaka.

W ramach walki z pedofilią hierarchowie polskiego Kościoła postanowili zaostrzyć kryteria przyjęć do seminarium i zakonów. Kandydaci będą przechodzić szczegółowe badania, dotyczące ich sfery seksualności. Zgodnie z wytycznymi nie zostanie przyjęta osoba, "u której stwierdzono występowanie zaburzeń w sferze seksualnej, w tym głęboko zakorzenionej skłonności homoseksualnej". To ostatnie wywołuje sporo kontrowersji, ponieważ naukowcy zaliczają homoseksualizm do preferencji seksualnych, a nie "zaburzeniem.

>>> Zobacz także:

Ocena i obserwacja kandydatów

Sferę seksualności kandydatów na księży będą na początku oceniać specjaliści w dziedzinie seksuologii. Zgodnie z wytycznymi "badania takie powinien przeprowadzić psycholog respektujący antropologię chrześcijańską. W celu dokonania właściwej oceny osobowości kandydata biegły winien przeprowadzić badanie zarówno w formie wywiadu, jak i poprzez test".

Ale to nie wszystko, zanim kandydaci na kapłanów rozpoczną regularną naukę, władze seminarium będą im się bacznie przyglądać w trakcie tzw. roku propedeutycznego, podczas którego będą oni mieć między innymi zajęcia z seksuologii i warsztaty o różnicach w przeżywaniu płciowości, w sposobach komunikowania się i dotyczące "odpowiedzialnej relacji z kobietami". Prowadzone będą też warsztaty rozwoju osobowościowego o znacznie szerszym charakterze.

Kontrowersje

Według adwokata Artura Nowaka, pomysł nie jest dobry, ponieważ:

nie ma takich instrumentu badawczego, który by stwierdził czyjąś tożsamość seksualną. Druga sprawa jest taka, że ta tożsamość w wieku 19 lat może się dopiero wykształcać, a ujawnić później. Trzecia kwestia, na którą chciałbym również zwrócić uwagę to fakt, że ciężko będzie znaleźć seksuologów, psychologów, dla których homoseksualizm nie jest normalną preferencją, a nie zboczeniem, jak głosi Kościół.

Autor: Bernadetta Jeleń

podziel się:

Pozostałe wiadomości