"Nie chcę dzieci na weselu. Zabierają miejsce dorosłym". Młode pary mają dziś dobrą wymówkę

wesle-bez-dzieci-altmini.jpg
wesle-bez-dzieci-altmini.jpg
Wesela w pandemii to temat budzący wiele emocji. Są tacy, co przekładają termin po trzy, cztery razy, by móc ten wyjątkowy dzień w życiu spędzić zarówno z rodziną, jak i przyjaciółmi. Obowiązujące limity tego nie ułatwiają.

Przyszli małżonkowie nie do końca zadowoleni są z nowych wytycznych Ministerstwa Zdrowia, wskazujących, że od 15 maja wesela będzie można organizować na świeżym powietrzu dla maksymalnie 25 osób niezaszczepionych i nieograniczonej liczby zaszczepionych, choć to i tak w końcu otwarcie dla nich jakiejkolwiek furtki. Wielu czeka na 29 maja, bo od tego dnia wesela będzie można organizować także w pomieszczeniach zamkniętych i z udziałem maksymalnie 50 osób niezaszczepionych oraz nieograniczonej liczby zaszczepionych.

Dla narzeczonych narzucone limity stanowią spore wyzwanie. Mają do wyboru: przenieść kolejny raz wesele albo wybrać spośród gości szczęśliwą "pięćdziesiątkę". I to właśnie budzi duże emocje. Czy więcej zaprosić członków rodziny, których wypada ugościć, ale z którymi jednak nie mamy aż tak dobrego kontaktu, czy jednak przyjaciół, ludzi z pracy, z którymi mamy codzienne relacje?

Wesele bez dzieci - dylematy

Wiele osób stojących przed takim dylematem decyduje się na jeszcze jedną opcję. Wesela dla dorosłych, bez udziału dzieci, które wliczają się niestety do liczby gości (nawet niemowlęta), a które jednak zajmują miejsca przy stołach.

Monika z Zielonej Góry wesele ma 12 czerwca. Od razu po ogłoszeniu nowych wytycznych Ministerstwa Zdrowia usiadła nad kartką z listą gości i zaczęła tworzyć ją na nowo.

- Wesele przekładaliśmy trzy razy. Nie chcemy więcej, liczymy, że data czerwcowa przyniesie nam szczęście i w końcu zostaniemy mężem i żoną – mówi Monika w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl.

- Sprawa dla nas była oczywista od razu. Zero dzieci na weselu. Wcześniej nie mieliśmy odwagi tego zrobić, bo jak zaczęliśmy o tym mówić, to ludzie bardzo negatywnie to przyjmowali. Wspomniałam siostrze, która ma troje dzieci, że są wesela bez dzieci i ludzie sobie chwalą, to nie odezwała się słowem, ale po chwili wzięła torebkę i wyszła z naszego domu. Moja przyjaciółka podpytana dyskretnie też odpowiedziała, że w sumie spoko, ale ona nie miałaby z kim zostawić syna, a z kolei nasza kolejna koleżanka Gosia, karmi piersią, więc pewnie nie przyszłaby na wesele, bo to 50 km od jej domu. Czuliśmy duży opór, więc zrezygnowaliśmy. I tak na 170 gości zaproszonych wstępnie, 25 miało być dzieci i nastolatków. To naprawdę duża grupa – wyjaśnia Monika.

Jak zaprosić gości bez dzieci na wesele?

Przyszła młoda para zaczęła więc spisywać nową listę. A właściwie trzy. Na jednej byli ludzie, którzy muszą być koniecznie, np. siostry, bracia i dziadkowie. Wykreślili jednak dzieci. Na drugiej byli znajomi, którzy też byli im najbliżsi, a na trzeciej zaszczepieni dwiema dawkami. Potem zaczęło się dzwonienie i dopytywanie, kto do 12 czerwca na pewno będzie po dwóch dawkach szczepionki. – Rodzina zapewniała, że dopilnują i staną na rzęsach, żeby mieć dwie dawki, nawet nasi znajomi, młodzi ludzie, również postanowili nie czekać, tylko zaszczepić się. Przyznam, że ten przepis weselny okazał się bardziej mobilizujący niż akcje społeczne Ministerstwa Zdrowia – śmieje się 30-latka.

W sumie na liście zaszczepionych znalazło się ponad 20 gości, a do wesela miało dołączyć kolejnych 20. Łatwo im było więc podzielić, ile osób na liście obowiązkowej mogło być zapisanych. Po rezygnacji z dzieci okazało się, że są w stanie zaprosić większość ludzi, z którymi marzyli spędzić ten wyjątkowy dzień.

- Siostra była lekko oburzona, ale wyjaśniliśmy jej zasady, listy, zrozumiała po kilku dniach. Jedynie przyjaciółka powiedziała, że bez dzieci nie jedzie i w ogóle nie rozumie, jak ja mogę ją w takiej sytuacji stawiać. Było mi przykro, bo to w końcu moje wesele i muszę je zorganizować tak, żeby jednak mieć, jak najwięcej dorosłych bliskich osób. Nie ukrywam też, że pieniądze także odgrywają dużą rolę. Dzieci przecież nie zapłacą za siebie, a miejsce przy stole zajęte. Potem idą się bawić, a dziury w gościach przy stole są cały wieczór. Jesteśmy jednak tak zahartowani tą walką o wesele, że jak się obrazi kilka osób, to nie będziemy zmieniać nic pod nich.

Ula Chincz zrobiła wesele bez dzieci

Ula Chincz również zdecydowała, że na jej weselu nie będzie dzieci. – Nie żałuję tego, choć minęło tyle lat. Wszyscy się dostosowali, nawet matka karmiąca piersią, która była na naszej uroczystości także sobie poradziła. Dla niej wynajęty został pokój w hotelu, w którym dziecko przebywało z opiekunką – zapewnia dziennikarka w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl.

Decyzja o tym, żeby goście pojawili się bez swoich pociech, była wspólna. – Nie mogliśmy z mężem zapewnić dzieciom dobrych warunków w miejscu, gdzie odbywało się przyjęcie. Nie było przestrzeni na zabawę i odpoczynek. Nie chcieliśmy też, żeby dzieci na naszym weselu leżały gdzieś pokotem w nieodpowiednim miejscu. Taka była nasza decyzja. Dzięki temu wszyscy rodzice bawili się świetnie do samego rana – wyjaśnia także Ula Chincz na swoim kanale "Ula Pedantula".

Dziennikarka nie czuła się z tym źle. Zaznacza, że to była jej decyzja i jej wesele. – Nie miałam wtedy swoich dzieci, nie czułam takiej potrzeby i co ważne, nie miałam z tego powodu żadnego problemu ze strony gości. Wszyscy wykazali się zrozumieniem. Wesele to impreza dla dorosłych. Rozumiem tych, którzy chcą mieć dzieci na takim przyjęciu, szanuję to, ale też oczekiwałam szacunku dla mojej decyzji. Dlatego zachęcam, żeby w czasie zapraszania gości komunikować szczerze wszystkie swoje potrzeby – stwierdziła Ula Chincz.

Zobacz także:

Marianna Kowalewska już po ślubie. Aktorka postawiła na nietypową stylizację: "Nie miałam na sobie sukienki"

Jak znaleźć miłość? Szansą są boskie imprezy. Wodzirejka: "Po modlitwie zaczyna się zabawa"

Bezdzietne wesele. Państwo młodzi: "To jest nasz dzień, chcemy się dobrze bawić"

Obejrzyj również: Najciekawsze trendy ślubne

Dzień Dobry TVN/x-news

Autor: Ewa Podleśna-Ślusarczyk

podziel się:

Pozostałe wiadomości