Maria Szabłowska i Max Cegielski odpowiadają na pytanie: "Czy istnieje życie bez radia?"

Z miłości do radia
Maria Szabłowska i Max Cegielski to niekwestionowane ikony radia. Z okazji Dnia Radia podzielili się z nami nie tylko swoimi wspomnieniami i doświadczeniami z radiowej anteny, ale także refleksjami na temat zmian, które w ciągu ostatnich lat zaszły w rozgłośniach.

Max Cegielski: "Radio nie jest już tylko dźwiękiem"

Podstawową zmianą, która na przestrzeni lat zmieniła oblicze pracy radiowca to przejście z fonii także na wizję. - Radio nie jest już tylko dźwiękiem. (...) Dawniej, jak szliśmy do radia to nie musieliśmy dbać o wygląd - zaczął wspomnienia Max Cegielski. - Zdarzało mi się czytać serwisy w piżamie, bo nikt mnie nie podglądał - wyznała przy tej okazji Ewa Drzyzga.

Kiedyś radio to były głosy i treść. Uroda się nie liczyła. Mówiło się nawet, że ktoś ma "urodę radiową"

- wspomniała Maria Szabłowska dodając, że dzisiaj zmienił się też sposób słuchania radia. Nie czekamy na ulubione audycje, tylko w dowolnym momencie wracamy do nich, jak do podcastów. Pod tym względem radio musiało pójść tą samą drogą, którą kroczy telewizja udostępniając serwisy VOD swoim widzom.

Maria Szabłowska wspomina najtrudniejsze doświadczenie na antenie

Nie zabrakło też pytań o wspomnienia gwiazd radiowej anteny. Maria Szabłowska podzieliła się z widzami Dzień Dobry TVN swoim najbardziej wstrząsającym wspomnieniem związanym z pracą na antenie. Dziennikarka była w pracy, kiedy w strzelaninie zginął Andrzej Zaucha - powiedział jej o tym Stanisław Soyka, który tego wieczora miał być jej gościem.

Niestety, wobec szokujących informacji muzyk poszedł do domu, a Maria została z wyjątkowym wyzwaniem sama. Na szczęście, dzięki telefonom słuchaczy, którzy całą noc dzwonili do radia, audycję udało się uratować.

Zobacz wideo: Z miłości do radia

Zobacz więcej:

Autor: Katarzyna Lackowska

podziel się:

Pozostałe wiadomości