Ludobójstwo w Srebrnicy
W 1995 roku w Srebrenicy doszło do największego ludobójstwa w Europie od zakończenia II wojny światowej. Między 11 a 22 lipca bośniaccy Serbowie wymordowali 8 tysięcy muzułmańskich mężczyzn i chłopców.
- Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Oni segregowali ludzi. Kobiety, dzieci i górników ewakuowali, a mężczyzn zostawili. Wszyscy, którzy nie uciekli, zostali zabici - mówiła w rozmowie z Dominiką Kukczuk w programie "Efekt Domina" Suhra Sulejmanovic, uchodźczyni ze Srebrnicy.
W masakrze kobieta straciła 42 członków swojej rodziny.
To jest coś, czego nigdy nie zapomnę - dodała.
Mimo że od ludobójstwa minęło 26 lat, to uchodźcy dalej mieszkają w obozach, które z założenia miały być jedynie tymczasowe.
- To jest jak obóz koncentracyjny, zostaliśmy zupełnie zapomniani - mówiła.
Ich losem, jak mówi kobieta, przejmuje się jedynie Snaga Žene - organizacja, która od lat niesie pomoc kobietom, które żyją w obozach lub zdołały wrócić do Srebrenicy.
- Taki powrót uchodźcom gwarantował m.in. układ podpisany w Dayton. Kobiety, bo mężczyzn już nie było, mogły wrócić. Ogromna większość nie chciała wracać - powiedział Wojciech Tochman, reporter i pisarz, autor książki "Jakbyś kamień jadła".
- Powrót do takiego miejsca niósłby za sobą z byt duży ciężar emocjonalny - mówiła w Dzień Dobry TVN Sylwana Dimtchev, popularyzatorka wiedzy o islamie i autorka bloga "Zwykły zeszyt".
Ludobójstwo w Srebrnicy - dlaczego do niego doszło?
Tragedie takie, jak te w Srebrenicy, już się zdarzały i będą się zdarzały nadal. - Jest ludobójstwo w Ruandzie, w Chinach czy Syrii. To się ciągle powtarza - wymienia Sylwana Dimtchev.
Czy odpowiedzialni za ludobójstwo w Srebrenicy odpowiedzieli za swoje czynny?
- To się nigdy nie dzieje. Wprawdzie był powołany trybunał w Hadze i on osądził część osób odpowiedzialnych za zbrodnie w byłej Jugosławii. Jednak ci zwykli ludzie, którzy mordowali i dopuścili się wtedy rzeczy strasznych - wrócili do swoich domów i nie ponieśli żadnych konsekwencji - mówiła w Dzień Dobry TVN Sylwana Dimtchev.
Warto podkreślić, że w tym ludobójstwie brali udział nie tylko zawodowi żołnierze, ale właśnie zwykłe osoby, które z wojskiem nie miały żadnego związku.
- To byli krawcy, nauczyciele. Zdarzało się, że nauczyciel zabijał swojego ucznia - mówił w Dzień Dobry TVN Wojciech Tochman, reporter i pisarz.
Dlaczego zwykli ludzie zabijają zwykłych ludzi?
- Nie ma ludzi z natury złych i tylko dobrych. W zależności od tego, co się dzieje wokół nas, kto na nas wpływa i jak to robi można obudzić w ludziach zbiorową nienawiść. Trzeba podkreślić, że zawsze stoją za nią politycy, którzy wyodrębniają jakąś grupę tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu budują propagandę - dodał reporter.
Całą rozmowę z Sylwaną Dimtchev i Wojciechem Tochmanem znajdziecie w naszym materiale:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
Agata Młynarska wspomina ojca: "Zmarł po długim cierpieniu"
Maszyna oskalpowała pani Agnieszce głowę. Lekarz: "Trudno sobie wyobrazić ten rodzaj bólu"
Profilaktyczna mastektomia, czyli ucieczka przed rakiem. "Nie chciałam żyć w permanentnym stresie"
Autor: Katarzyna Oleksik