- Rośnie liczna nieochrzczonych dzieci.
- Dlaczego rodzice nie chrzczą swoich dzieci?
- Historia panny Anny Bojarun. Dlaczego nie została ochrzczona w dzieciństwie?
- Jak wygląda chrzest dorosłego człowieka?
Zobacz też:
"Odeszłam z Kościoła katolickiego i żyje mi się lepiej"
Rośnie liczna nieochrzczonych dzieci. Dlaczego rodzice nie chrzczą swoich dzieci?
Polacy coraz rzadziej decydują się na ochrzczenie swoich dzieci. Powodów, dlaczego podejmują taką decyzję, jest kilka:
- Po pierwsze, chcą dać dzieciom wybór - ich zdaniem, dziecko powinno samo zdecydować, jaką wiarę wybrać, kiedy zostanie dorosłym. Decyzja wyboru wiary jest jedną z najbardziej prywatnych decyzji w życiu człowieka.
- Po drugie, rodzice, którzy są na przykład ateistami i nie zgadzają się z religią katolicką, nie chcą wychowywać dziecka w tej wierze. Stąd decyzja o nieochrzczeniu ich potomstwa.
- Po trzecie, czasem ksiądz nie chce ochrzcić dziecka, kiedy rodzice nie są małżeństwem lub matka samotnie wychowuje dziecko.
Historia panny Anny Bojarun. Dlaczego nie została ochrzczona w dzieciństwie?
Niektórzy dorośli, którzy nie zostali ochrzczeni jako małe dzieci, decydują się na chrzest, kiedy są już dorośli i czują, że są w pewni świadomi siebie i swojej wiary. Takim przykładem jest pani Anna Bojarun, która gościła w studiu Dzień Dobry TVN. Pani Anna ma 43 lata, przyjęła chrzest w dorosłym życiu w zeszłym roku.
Ja jestem dzieckiem komunizmu, urodziłam się w komunizmie (...) Mój ojciec był komunikiem Wojska Polskiego, więc nie wypadało trochę żeby mnie chrzcić, bo rodzice nie mieli za bardzo jak tego zrobić. Moją siostrę udało się ochrzcić w tajemnicy przed wszystkimi, natomiast mnie już się nie (...) - opowiedziała pani Anna Bojarun.
Czy życie bez chrztu było dla niej trudne?
Ja całe moje życie cierpiałam bez tego chrztu, bo wszystkie moje koleżanki w tych pięknych białych sukniach na komunii świętej, a ja czułam się odrzucona. (...) Mój ojciec był zadeklarowanym ateistą, natomiast moja mama była z rodziny bardzo wierzącej. Największym marzeniem mojej babci było ochrzczenie mnie, niestety nie dożyła tego momentu
Pani Anna Bojarun została ochrzczona dopiero rok temu. Dlaczego tak późno? Pani Anna zniechęciła się do Kościoła i zaczęła go unikać. Wszystko się zmieniło, kiedy poszła do Dominikanów ochrzcić swoją córkę. Wtedy Dominikanin zapytał pani Anny, czy może ona też chciałaby przystąpić do chrztu. Pani Anna poszła na katechumenat - czyli na przygotowanie do przyjęcia chrztu, znane także jako Wtajemniczenie chrześcijańskie - dla dorosłych. Spotkania przygotowujące do chrztu trwały sześć miesięcy.
Jak wygląda chrzest dorosłego człowieka?
Jak wyglądał chrzest pani Anny?
To jest niesamowite przeżycie, emocjonalnie porównałabym to do przeżyć, jakich doświadczyłam podczas porodu. (...) Człowiek tam stoi, jest dorosły, wie czego chce. Samemu płyną ci łzy. Mojego chrztu dokonywał ojciec proboszcz Krzysztof Michałowski, wspaniały człowiek.
Sam ceremoniał trwa przeważnie parę godzin, odbywa się w Wielką Sobotę.
W przypadku pani Anny trwał od godziny 9 do 2 w nocy.
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN