Bunt nastolatka – dlaczego jest potrzebny?
Nagle dziecko przestaje być dzieckiem, a rodzice przestają być dla niego autorytetem. Co więcej, w odczuciu nastolatków dorośli zaczynają budzić irytację i wściekłość, a niekiedy stają się wręcz wrogami. Brzmi znajomo? Coś wiedzą o tym rodzice latorośli, które właśnie przechodzą burzliwy okres buntu. Dlaczego tak się dzieje?
- Nastolatek z dziecka stopniowo przeradza się w osobę dorosłą. To nie jest nagły skok, lecz pewien proces. Dziecko dąży do stopniowej niezależności, autonomii i separacji od rodziców – tłumaczyła psycholog Marta Bąkowska.
Pierwszy powód buntu wynika z poziomu stricte biologicznego. Mózg dziecka przechodzi ogromne przeobrażenie, reorganizację, którą można porównać do remontu mieszkania: zanim powstanie nowy ład, najpierw w sposób naturalny burzy się to, co stare, a w tym czasie powstaje bałagan. Z jednej strony dziecko chce być dorosłe i spróbować wszystkiego pierwszy raz: alkoholu, papierosa, czy pocałunku. Z drugiej strony nastolatek pragnie być jeszcze dzieckiem, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy rodzice mają wobec niego pewne oczekiwania lub kiedy mają zostać wyciągnięte konsekwencje.
Ten drugi powód buntu to czas, w którym rodzic traci autorytet w oczach dziecka. Przez całe dzieciństwo maluch polega we wszystkich swoich działaniach na doświadczeniu dorosłych. Decyzje rodzica są jedynymi słusznymi. Nagle przychodzi wiek dorastania, który kruszy ten wyidealizowany obraz na rzecz realnego. To dla dziecka ogromny szok - przeżywa ono zawód, rozczarowanie, że ten sam rodzic, który uczy pewnych zasad, sam je niekiedy łamie.
Spadają okulary i ten rodzic już nie jest idealny. On jest realny i to jest wielkie rozczarowanie. To rozczarowanie jest naturalne, dziecko musi zdewaluować sobie tego rodzica w głowie
- mówiła specjalistka w Dzień Dobry TVN.
Zachowanie rodziców w czasie buntu nastolatka
Okres buntu nastolatka bywa niekomfortowy dla wszystkich domowników. Szczególnie teraz, w czasie pandemii, gdy większość czasu przebywamy w domu, a kłótnie i sprzeczki są nieuniknione. Mimo wszystko rodzice zbuntowanych młodzieńców powinni także nieco zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia.
- Zmiana musi też pojawić się po stronie rodziców w sposobie traktowania i widzenia tego nastolatka. Bunt jest zdrowy i on powinien wystąpić. Tylko pytanie, jak silny. Jeżeli dziecko zostanie na etapie zależności, to kosztem własnego ja. Jeżeli będzie się buntowało zbyt silnie i kompletnie odetnie więzi z rodzicami, to też nie jest dobre – podkreśliła Marta Bąkowska.
Jak zatem powinni zachowywać się rodzice nastolatków? Dorośli przede wszystkim nie powinni odbierać zachowania dziecka jako odrzucenia. To, że nastolatek zamyka się w swoim pokoju, zakłada słuchawki i nie jest skory do rozmów, oznacza, że potrzebuje swojej przestrzeni.
- Nie obrażajmy się na dzieci. Musimy zrozumieć, że ten poważny proces nie może przejść niezauważony. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. W przypadku dziewczynek, muszą one odidealizować sobie mamę i stworzyć nową kobiecą tożsamość. Chłopcy też początkowo identyfikując się z rolą taty, również zaczynają go umniejszać - zaznaczyła psycholog.
Jak przyznała, że w praktyce bunt nastolatka okupiony będzie spieraniem się, stawianiem granic, nerwami oraz sporami, które zaraz po naprawie powrócą niczym bumerang. Czasem rodzice będą czuć się wyczerpani, jednak - tak jak w przypadku remontu - i w tej sytuacji po wielkiej burzy nadejdzie upragniony spokój.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl
Zobacz także:
Nie wiesz, jak poradzić sobie ze stresem? Stań do bitwy na poduszki
Bohdan Łazuka ma poważne problemy finansowe. "Egzystuję z resztek zasobów"
Autor: Nastazja Bloch