Borsuk Karolek i polski dr Dolittle

Borsuk Karolek obudził się za wcześnie ze swojego zimowego snu. Kiedy wyszedł z nory, prawdopodobnie został pogryziony przez psy. Zwierzak uciekając, wpadł do betonowego rowu i utknął. Trafił pod opiekę lecznicy w Przemyślu. Jak się czuje Karolek? Jakimi jeszcze dziko żyjącymi zwierzakami zajmował się ten ośrodek?

Borsuki - tak jak niedźwiedzie - zimą zapadają w sen. Jednak Karolek obudził się za wcześnie. Prawdopodobnie głodny wyszedł z nory, aby napełnić brzuch i niestety po drodze natknął się na psy, które go dotkliwie pogryzły. Kiedy ratował się ucieczką, wpadł do betonowego rowu z wodą i w nim utknął.

Zobacz także:

Grzesiu czy Lesiu? Jak ma na imię misiek z internetowego hitu?

Weterynarze i ich przedszkole dla sarenek

Na szczęście ktoś go znalazł i zadzwonił do Lecznicy dla Zwierząt w Przemyślu. Przybyły na miejsce weterynarz Jakub Kotowicz wyciągnął Karolka za pomocą specjalistycznego sprzętu, znieczulił go i przywiózł ośrodka.

Leczenie najsłynniejszego w Polsce borsuka przebiega na razie po myśli weterynarzy i wszystko wskazuje na to, że już niebawem, jak tylko się ociepli, odzyska wolność.

Kiedy będziemy go wypuszczać, na pewno poleci kilka łez, ponieważ wszyscy w lecznicy traktują go jak dzieciątko

- powiedział weterynarz Radosław Fedaczyński.

Borsuk Karol nie jest jedynym dziko żyjącym zwierzakiem, którym zajmuje się lecznica. Trafiły tu także między innymi: niedźwiadek Cisna, sarenka Bambiś, bocian Napoleon, jeż Radek i ryś Bohun. Każdy zwierzak otrzymuje jakieś imię:

Nie chcemy, aby to był tylko i wyłącznie kolejny numer w książce klinicznej. Podczas długiego leczenia nić emocjonalna między nami a zwierzakiem się nawiązuje.

- powiedział Jakub Kotowicz.

Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości